Odpowiedź ambasadora Indii na list rzecznika praw obywatelskich omawia "Nasz Dziennik".
Przypadki prześladowań na tle religijnym są sporadyczne. Pogromy w prowincjach Kandhamal i Orisa to "walki plemienne" z podtekstem ekonomicznym (sporów o ziemię). Wpływ miało także zabójstwo Swamiego Laxamanandy Saraswatiego - takie wnioski płyną z odpowiedzi ambasadora Indii na list rzecznika praw obywatelskich. "Indie są państwem świeckim. Jesteśmy krajem multikulturowym i wielonarodowościowym, a konstytucja gwarantuje wszystkim obywatelom prawo do wyznawania i kultywowania swojej religii" - stwierdza ambasador w liście z 5 stycznia. I dodaje, że "nie zauważył ani jednego doniesienia zarówno w hinduskich, jak i międzynarodowych mediach o nawrocie przemocy".
Decyzja rządu nastąpiła po masowych protestach, w wyniku których zginęło 19 osób.
Prokuratura zarzuciła im pomocnictwo w nielegalnym przekroczenia granicy.
Rząd "dezaktywował" m.in Facebooka, YouTube'a, LinkedIn, X i Reddita.