Zredukowanie przez państwo niektórych dotacji związanych z kultem religijnym planuje nowy rząd Luksemburga. Zapowiedziano również usunięcie nauczania religii ze szkół publicznych. Plany te spotkały się z ostrą krytyką, gdyż obecność elementów religijnych w życiu publicznym jest w tym kraju powszechna.
Uczniowie mają w tej chwili do wyboru zajęcia z religii lub etyki dwa razy w tygodniu. Z pierwszej opcji korzysta 70 proc. uczniów szkół podstawowych, a 60 proc. – średnich. Tam, gdzie uczęszczają głównie dzieci cudzoziemców, zwłaszcza Portugalczyków, będących w większości katolikami, średnia udziału dzieci w lekcjach religii jest szczególnie wysoka.
Rząd premiera Xaviera Bettela, powołany w Luksemburgu po przedterminowych wyborach, już w kampanii wyborczej zapowiadał wprowadzenie w szkołach tylko jednego przedmiotu określonego jako „wychowanie do wartości”. Ma on w sposób obiektywny przedstawiać wielkie światowe prądy religijne i filozoficzne. Nie wiadomo na razie, czy dotychczasowi nauczyciele religii katolickiej będą z pracy zwalniani, czy też zmuszani do wykładania nowego przedmiotu.
Rządowe plany zakładają również szerszą rewizję relacji państwo-Kościół w Luksemburgu. Rozważane jest zaniechanie dotychczasowych subwencji dla duszpasterzy żydowskich oraz czterech wyznań chrześcijańskich. Z oficjalnych świąt Luksemburga ma zniknąć m.in. tradycyjne doroczne Te Deum w stołecznej katedrze.
„Kościół jest gotowy do zmian, ale wolelibyśmy prawdziwy dialog. Żałujemy, że nie zostało docenione to wszystko, co wnosimy do społeczeństwa, na przykład w zakresie pracy charytatywnej” – powiedział rzecznik prasowy archidiecezji luksemburskiej Roger Nilles.
Warto dodać, że rządząca od kilku tygodni koalicja socjalistów, liberałów i zielonych przygotowuje się także do szeregu innych tzw. „reform społecznych”. Premier Bettel, podobnie jak i jego zastępca Etienne Schneider, są zdeklarowanymi gejami.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.