Świat podziwiał jego odwagę. To pomyłka. Powinien podziwiać jego wierność Bogu. Jedność jego poglądów i życia. Odwaga, by być znakiem sprzeciwu, była tylko tego konsekwencją.
"Dla Jana Pawła II dyplomacja kościelna nie mogła nigdy podporządkowywać się żadnym racjom stanu, lecz tylko i wyłącznie Ewangelii. Cały świat podziwiał jego odwagę." Te dwa zdania wypowiedziane na konferencji z okazji VII Dnia Papieskiego można rozszerzyć. Życie Karola Wojtyły, a potem Jana Pawła II było podporządkowane Ewangelii. Było podporządkowane Ewangelii wtedy, gdy studiował na świecie i ten świat poznawał. Było podporządkowane wtedy, gdy poznawał kolejnych ludzi, rozmawiał z nimi i od nich się uczył. Było podporządkowane wtedy, gdy prowadził duszpasterstwo akademickie, gdy wykładał na KUL i gdy jako biskup występował w obronie powierzonych mu ludzi. Wtedy, gdy nie dawał się zastraszyć czy sprowokować. Podporządkowanie Ewangelii także działań dyplomatycznych Watykanu było jedynie prostą konsekwencją podporządkowania jej wszystkiego. Świat podziwiał jego odwagę. To pomyłka. Powinien podziwiać jego wierność Bogu. Jedność jego poglądów i życia. Odwaga, by być znakiem sprzeciwu, była tylko tego konsekwencją. Wezwanie „Nie lękajcie się” nie jest prostym uspokojeniem. Nie znaczy: spokojnie, nie martwcie się, będzie dobrze. To także nie okrzyk wojenny: zwyciężymy! (tylko ruszcie do boju, czytaj: urn wyborczych). Nie jest też wezwaniem do tego by w sobie odnaleźć heroizm. Ludzka odwaga ma granice. Tą granicą jest ostatecznie „racja stanu” każdego człowieka – racja jego życia i życia tych, których kocha. I w końcu - nie jest wezwaniem, by zaufać jemu – wielkiemu papieżowi, który nas obroni. De facto nie obroni. Nie jest w stanie. „Nie lękajcie się” znaczy zaufajcie Temu, który Jest i pozostańcie mu wierni. Wtedy obawa, której doświadcza każdy, nie będzie przeszkodą. Zostawcie rację stanu – tę swoją, codzienną, tę w skali społecznej, tę w skali państwowej czy świata. Bądźcie wierni Ewangelii. Jan Paweł II dla wielu był duchowym ojcem. Byłby jednak bardzo złym ojcem, gdyby chciał, byśmy pozostali dziećmi. Dzieci muszą dorosnąć, po to się je wychowuje. Dla innych, dla świata. Teraz jest czas, byśmy stali się dorośli. Mamy świadectwo jego życia i jego słowa, ale to jest nasz czas. Czas, za który my jesteśmy odpowiedzialni. Czy większej odwagi wymaga we współczesnym świecie wystąpienie w obronie prześladowanych chrześcijan przeciw dowolnemu mocarstwu, czy w obronie życia dzieci nienarodzonych? Czy większej odwagi wymaga sprzeciw wyrażony podpisem pod listem protestacyjnym, czy opowiedzenie się za Ewangelią w rozmowie z kolegą z pracy czy na spotkaniu rodzinnym? Wybierać zgodnie z myślą papieża – na co dzień, nie tylko w najbliższą niedzielę – znaczy właśnie to. Być wiernym Ewangelii, a nie racjom stanu. Jakie by nie były.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.