Ponad 850 tysięcy Somalijczyków "rozpaczliwie potrzebuje żywności", żyje w warunkach kryzysowych - poinformował przedstawiciel Biura NZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) John Ging. Kolejne 2 miliony Somalijczyków ma "niepewną sytuację żywnościową".
"Te liczby są naprawdę ogromne (...) i mają jasny przekaz mówiący, że sytuacja w Somalii pod względem humanitarnym jest bardzo poważna" - ocenił Ging we wtorek po powrocie z trzydniowej wizyty w tym afrykańskim kraju.
Według danych Światowego Programu Żywnościowego (WFP) w lutym br. 857 tysięcy Somalijczyków znajduje się w ciężkich warunkach kryzysowych i wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej. "To nieznaczna poprawa" w porównaniu z sześcioma ostatnimi miesiącami, kiedy 870 tys. Somalijczyków rozpaczliwie potrzebowało jedzenia - dodał Ging.
Zwrócił uwagę, że w 2011 r. w Somalii z głodu zmarło 260 tysięcy ludzi; wezwał wspólnotę międzynarodową, aby nie dopuściła do powtórzenia takiej tragedii.
ONZ zaapelowała w tym roku o 933 miliony dolarów na pomoc humanitarną dla Somalii, lecz - jak sprecyzował John Ging - organizacja do tej pory zebrała zaledwie 36 mln USD.
Po odsunięciu od władzy prezydenta Siada Barre w 1991 roku w Somalii wybuchła wojna domowa, która trwała 20 lat. Obecne władze dążą do odbudowy kraju po tym konflikcie.
Głównym przeciwnikiem władz centralnych są bojownicy powiązanej z Al-Kaidą radykalnej milicji islamskiej Al-Szabab. W sierpniu 2011 roku siły Unii Afrykańskiej zmusiły Al-Szabab do wycofania się ze stolicy Somalii, Mogadiszu, jednak islamiści nadal kontrolują znaczne obszary w środkowej i południowej części kraju.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.