W obwodzie winnickim pochowano Leona Polańskiego.
Leon Polański na ochotnika zgłosił się do Samoobrony Majdanu, od grudnia 2013 r. służył w sotni barskiej.
Przez wiele lat pracował w Żmerynce, jako kolejarz, później wyjechał do Kijowa, gdzie ostatnio mieszkał i pracował. Zginął zastrzelony w czarny czwartek 20 lutego, najbardziej krwawy dzień protestów. Został pochowany na cmentarzu katolickim w tej miejscowości. Pozostawił żonę i dwójkę małych dzieci.
W uroczystości uczestniczyło ponad 400 osób, w tym także koledzy z jego sotni. Wcześniej otwarta trumna z ciałem zastrzelonego Polaka, obrońcy Majdanu, została przeniesiona przez Żmerynkę, rejonowe miasto położone nieopodal Winnicy, duże skupisko ludności polskiej.
Polański był obywatelem Ukrainy, polskiej narodowości. Według informacji, jakie otrzymałem w Konsulacie RP, miał ok. 39 lat. W jego pogrzebie uczestniczyło także dwóch konsuli RP z Kijowa. Liturgii przewodniczył oblat o. Rafał. Według niesprawdzonych jeszcze informacji, na Majdanie miał zginąć jeszcze jeden Polak, pochodzący z rejonu Chmielnickiego. Polacy z Podola i centralnej Ukrainy od początku wspierali Majdan i grupa spośród nich, zgłosiła się do służby w Samoobronie. W tamtym regionie mieszka ok. 450 tys. Polaków.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.