Reklama

W służbie bożka seksu

O genderowej rewolucji i zagrożeniach, jakie się z tym wiążą dla człowieka, społeczeństwa i Kościoła, z ks. dr. hab. Dariuszem Oko, kierownikiem Katedry Filozofii Poznania Wydziału Filozoficznego Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, rozmawia ks. Ireneusz Okarmus.

Reklama

Według zwolenników ideologii gender rozumienie płci zależy całkowicie od kultury. Ich czołowa przedstawicielka, lesbijka Judith Butler mówi, że płeć kulturowa i płeć biologiczna nie mają żadnego związku. Płeć jest naszą fantazją, czymś relatywnym, co można dowolnie kształtować. To jest teoria, która jest także racjonalizacją życia lesbijek i gejów, uzasadnia ich życie i propaguje homoseksualizm. Integralną częścią ideologii gender jest homoideologia. Zwolennicy gender przedstawiają to jako coś pięknego. Rozdzielenie płci kulturowej i biologicznej pozwala im na przeprowadzenie rewolucji obyczajowej. A skutki są straszne. Na przykład efektem wprowadzenia ideologii gender do przedszkoli jest totalny chaos wśród dzieci. Na przykład wtedy, gdy każe się chłopcom ubierać sukienki, by wypróbowali, czy nie chcą być w przyszłości kobietami albo homoseksualistami. Ideologia gender jest tworzona przez ateistów, którzy nie wierząc w Boga potrzebują innych bożków. Dla nich jest nim często seks i oni ten styl życia chcą narzucić młodzieży. Chcą ją rozseksualizować. Ale to tak, jakby kilkuletnim dzieciom podawać alkohol lub narkotyki. Wtedy wielu z nich stanie się alkoholikami, narkomanami. I  to jest najgorsze, bo to jest niszczenie człowieczeństwa w zarodku, niedopuszczanie do normalnego procesu wychowania i rozwoju.

To brzmi jak poważne oskarżenie. Strona przeciwna może powiedzieć, że to kłamstwa. Gdzie można znaleźć twarde dowody na potwierdzenie tej tezy?

Dowody znajdziemy chociażby w programie edukacji seksualnej, według którego mają być wychowywane wszystkie dzieci w Europie. Ten program jest popierany przez Światową Organizację Zdrowia. Jego autorzy stawiają sobie za cel m.in. nauczenie dzieci masturbacji już we wczesnym dzieciństwie. Uwaga, tego mają nauczyć dzieci ich rodzice. Według wspomnianego programu, w każdej kategorii wiekowej, począwszy już od 4. roku życia, dzieci mają nabywać doświadczenia w dziedzinie seksualnej. Na przykład w piątej klasie szkoły podstawowej dzieci powinny mieć już pierwsze doświadczenia seksualne. Wtedy mają być już „przygotowani do życia seksualnego z inna osobą”. Czyż nie można powiedzieć, że jest to program maniaków seksualnych? Gabriele Kuby w książce „Globalna rewolucja seksualna” pisze o broszurce wydanej przez niemieckie ministerstwo wychowania i oświaty, w której rodzice byli zachęcani do pobudzania stref erogennych swych dzieci w czasie kąpieli, czyli właściwie do pedofilii kazirodczej. Kiedy oburzeni rodzice wymusili na ministerstwie wycofanie tego programu, to gengeryści byli temu przeciwni. Mówili, że robią to tylko dlatego, ponieważ rodzice są jeszcze głupi i nie rozwinięci, ale gdy się ich wychowa i urobi przy pomocy mediów, to znów się wprowadzi ten program.

Wydaje się więc, że jest to podstępny atak na Kościół i wartości, które on głosi.

Oczywiście. Dzieje się to w myśl zasady: nie atakujcie wprost Kościoła, lecz seksualizujcie młodzież, a reszta przyjdzie sama. Bo jeżeli rodzice mają masturbować swoje dwu-, trzy-, cztero-letnie dzieci, to wiadomo, że z tych dzieci wyrosną jacyś seksonarkomani. I jako dorośli będą już niezdolni do małżeństwa, rodzicielstwa i poszukiwania wartości wyższych. W ten sposób wielu ludziom uniemożliwi się wejście w świat wiary religijnej i osobowej relacji z Bogiem. Takimi ludźmi można łatwo sterować.

Jednak niektórzy publicyści i dziennikarze katoliccy, co obserwujemy ze smutkiem niekiedy, zdają się nie zauważać tego zagrożenia. Mają złą wolę, brak im elementarnej wiedzy, czy może jeszcze coś innego odgrywa rolę?

Często jest to brak wiedzy, ale może to być zła wola, albo pycha. Dziwi tylko i boli, gdy ludzie uważający się za członków Kościoła, ufają bardziej przeciwnikom Kościoła niż jego pasterzom. Jeśli ktoś wypowiada się publicznie przeciw nauczaniu biskupów i papieża (np. Benedykta XVI) w kwestii ideologii gender, to trzeba go traktować jak kogoś, kto zdradza i przeszedł już na stronę przeciwników.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama