- Kiedy chodziłem do szkoły, „Ty Ukraińcu” to było najcięższe przezwisko – mówi ks. mitrat Józef Ulicki, proboszcz greckokatolickiej parafii św. Bartłomieja w Gdańsku.
Kiedy rozpadał się Związek Radziecki, on studiował we Lwowie. Do Kijowa trafił, aby kontynuować naukę. Skończył tam Akademię Sztuk Pięknych. Jest autorem pomnika ku czci ofiar Czarnobyla. Na odsłonięciu obecny był ówczesny prezydent Ukrainy – Leonid Kuczma. Kariera stanęła otworem. Ale on sprzedał swoje ponadstumetrowe mieszkanie i przyjechał do Polski. Z żoną i dwojgiem dzieci na niepewny byt. – Gnał mnie ten polski pierwiastek, który mam w sobie – wspomina. Odkrył to zresztą już wcześniej. – Polak zawsze był niepokorny. Zawsze walczył. Coś z tego było też w moim życiu. Za Związku Radzieckiego, kiedy wszyscy chodzili do szkoły w przepisowych mundurkach, ja przychodziłem w dżinsach. Byłem za to karany. Czuję, że to ta polska krew. I wpływ opowiadań babci – mówi. Dzisiaj jest twórcą kilkunastu pomników w Polsce i na Ukrainie. Tworzy dzieła nie tylko religijne. W pracowni, tuż obok przepięknej figury Chrystusa, stoi rzeźba przestawiająca muzyka rockowej grupy Uriah Heep, Kena Hensley’a.
Nie straszyć Ukraińcem
– Na Ukrainę i Ukraińców nie wolno nam patrzeć jedynie przez pryzmat wydarzeń na Wołyniu – podkreśla abp Sławoj Leszek Głódź. – Tu potrzeba przebaczenia i pojednania. Poza tym Ukraina jest dużo większa i bardziej zróżnicowana niż Wołyń – dodaje metropolita. – Papież we Lwowie mówił o uzdrowieniu pamięci. Trzeba sobie uświadomić, że to wszystko było. Ale trzeba przebaczyć i zapomnieć. To jest bardzo trudne. Papież użył słowa „zapomnieć”. Przebaczyć i pamiętać, to wiele. Ale przebaczyć i zapomnieć, to heroizm. Nie chodzi o to, żeby historycy zapomnieli, ale nie wolno rozdrapywać tych ran – stwierdza ks. Ulicki. – Myślę, że wiele dobra dla relacji polsko-ukraińskich przynoszą takie wydarzenia jak Eucharystia za poległych na Majdanie. To manifestacja solidarności. I pomoc, szczególnie działania Caritasu – dodaje. – Arcybiskup w kazaniu w niedzielę użył słów: „Chwała Ukrainie, chwała bohaterom”. Przecież to słowa, które wielu wiązało z banderowskimi zawołaniami. A to mówi metropolita w kościele. To nabiera zupełnie innego wymiaru – podkreśla. Te słowa zauważa także Nedim Useinov. – Dzisiaj dotyczą one nie tylko Ukraińców. One odnoszą się także do naszych polskich przyjaciół – stwierdza.
Recepta na przyszłość
– Wierzę w to, że ta wielka solidarność, którą Polacy okazali i ta wielka wdzięczność, którą Ukraińcy odpowiedzieli, da nam teraz możliwość rozmowy i dążenia do wzajemnego przebaczenia – mówi Nedim Useinov. – Bądźmy jednością. Otwierajmy się na siebie. Uczmy się siebie nawzajem – mówi Taras Kubrak, trzydziestoletni Ukrainiec, ekonomista. – Jeżeli wierzyć rosyjskim mediom, na Ukrainie żyją banderowcy, którzy czytają przepisy, jak gotować barszcz ukraiński z małych dzieci, zabranych matkom. To nieprawda. Najlepszy sposób, aby poznać Ukrainę, to po prostu tam pojechać – zachęca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.