Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow poinformował w poniedziałek, że podpisał dekret o częściowej mobilizacji i wyraził nadzieję, że parlament poprze jego decyzję, przyjmując ustawę w tej sprawie.
Dekret został wydany "w związku z trwającą agresją w Autonomicznej Republice Krymu, którą Rosja stara się ukryć, organizując farsę o nazwie referendum, którego nigdy nie uzna - ani Ukraina, ani cały cywilizowany świat" - oświadczył Turczynow otwierając posiedzenie Rady Najwyższej w Kijowie.
Obecnie w parlamencie ogłoszono przerwę. Głosowanie nad ustawą o mobilizacji oczekiwane jest po jej zakończeniu.
Zgodnie z projektem ustawy częściowa mobilizacja zostanie przeprowadzona we wszystkich obwodach (województwach) Ukrainy, a także na terytorium zajętej przez Rosjan Autonomicznej Republiki Krym i w Sewastopolu, który jako miasto ma status oddzielnej jednostki administracyjnej na równi z pozostałymi obwodami.
Mobilizacją objęci zostaną obywatele, którzy osobiście zgłoszą się do komisji poborowych na ochotnika. Zaciąg do wojska, Gwardii Narodowej oraz innych formacji zbrojnych będzie trwał 45 dób od czasu wejścia ustawy mobilizacyjnej w życie.
W niedzielę na Krymie odbyło się zorganizowane przez prorosyjskie i nieuznawane przez Ukrainę władze półwyspu referendum na rzecz przyłączenia Autonomii do Federacji Rosyjskiej. Za wejściem Krymu do Rosji opowiedziało się według opublikowanych w poniedziałek ostatecznych wyników plebiscytu 96,77 proc. jego mieszkańców.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.