Do władz Petersburga wpłynął wniosek o zorganizowanie referendum w sprawie oddzielenia się miasta od Rosyjskiej Federacji.
Wniosek złożyli członkowie młodzieżowego ruchu „Wiosna”, związani w przeszłości z opozycyjną partią „Jabłoko”. Wnioskodawcy chcą, aby w referendum zostały postawione dwa pytania: czy jesteś za zjednoczeniem Petersburga z Europą na podobnych warunkach, jakie ma obecnie Księstwo Liechtensteinu; czy jesteś za utrzymaniem statusu Petersburga jako części Rosyjskiej Federacji.
Organizatorzy akcji poinformowali, że ich wniosek został oficjalnie zarejestrowany i otrzymał stosowny numer. W ciągu miesiąca powinni zaś otrzymać oficjalną odpowiedź, jakie będzie dalsze postępowanie w tej sprawie. Wniosek będzie mógł być przedstawiony podczas sesji samorządu miejskiego, jeśli wnioskodawcom uda się pod nim zebrać, co najmniej 40 tys. podpisów mieszkańców miasta.
Aktywiści „Wiosny” zapowiadają, że wprawdzie zaczną zbieranie podpisów, ale wątpią, aby akcja zakończyła się sukcesem. Nie to jest jednak głównym ich celem. Rejestrując wniosek, chcieli przede wszystkim zwrócić uwagę, że w rosyjskiej praktyce politycznej, konstytucyjne zapisy o wyrażaniu woli poprzez organizację referendum nie są respektowane. Tymczasem władze Rosji, które zakazują urządzania referendów w jakiejkolwiek innej sprawie, nagle w oparciu o wyniki nielegalnego referendum na Krymie, podjęły decyzję o jego przyjęciu w skład rosyjskiego państwa. Zgłaszając wniosek o zorganizowanie referendum w sprawie statusu Petersburga, organizatorzy chcieli zwrócić uwagę na podwójne standardy funkcjonujące w tej kwestii w rosyjskim życiu politycznym. Celem wniosku w sprawie dalszego statusu Petersburga, jak zapewniają, nie było podważanie suwerenności Rosji na tym terytorium, ale zwrócenie uwagi na absurdalność sytuacji w jakiej znalazł się kraj po inkorporacji Krymu.
Jeśli możesz wynająć Wenecję na ślub, możesz płacić więcej podatków" - brzmiał napis.
Polski kardynał był jednym z wielu hierarchów, z którymi papież spotkał się rano na audiencjach.
Iran zostanie "surowo ukarany" za każdy pocisk wystrzelony na Izrael,
Holandia zwróciła 119 artefaktów zrabowanych z Nigerii w czasach kolonialnych.
Eskalacja zbrodni wojennych i naruszeń praw człowieka, w tym brutalne ścięcia głów, rozczłonkowanie.
Pod zmasowanym atakiem znalazły się dzielnice mieszkalne, szpitale i obiekty sportowe.