Mighty Taco, znana z niekonwencjonalnych akcji reklamowych sieć barów szybkiej obsługi w stanie Nowy Jork, zakazała wstępu do swoich lokali prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, ponieważ dopuścił się aneksji należącego do Ukrainy Krymu.
"Zazwyczaj Mighty Taco nie miesza się w politykę, ale ktoś musi cos zrobić (...). Ze skutkiem natychmiastowym prezydenta Rosji Władimira Putina obejmuje zakaz wstępu do wszystkich naszych lokali" - głosi utrzymany w czerwieni plakat, zamieszczony m.in. na koncie jadłodajni na Facebooku.
Rosyjski przywódca "może rządzić się na Krymie, ale naszego burgera nie dostanie" - zapowiada nowojorska firma. Dopuszcza wprawdzie możliwość zniesienia zakazu, ale tylko pod warunkiem, że Putin "przestanie czepiać się ludzi".
"Nikt nie lubi brutali" - kwituje Mighty Taco.
Rosja spotkała się z potępieniem społeczności międzynarodowej, gdy w marcu zajęła zbrojnie należący do Ukrainy Krym, a następnie włączyła go oficjalnie w skład Federacji Rosyjskiej po referendum w tej sprawie, przeprowadzonym przez separatystyczne i prorosyjskie władze półwyspu.
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.