Kanonizacja dwóch papieży definitywnie zamknie w historii Kościoła okres soborowy – uważa papieski biograf George Weigel.
W rozmowie z Radiem Watykańskim przypomniał, że jak Jan XXIII zwołał sobór, tak Jan Paweł II dał Kościołowi jego miarodajną interpretację. Teraz Kościół musi wreszcie zrealizować to, czego pragnął Sobór, stać się Kościołem rozpalonym zapałem Pięćdziesiątnicy i głosić światu Ewangelię Bożego miłosierdzia. W perspektywie bliskiej już kanonizacji Geroge Weigel zachęcił też, by przy tej okazji odkryć jak wiele łączy tych dwóch Papieży.
„Myślę, że o wiele więcej ich łączy niż sugerują to pewne karykatury czy stereotypy na ich temat – powiedział Weigel. – Przede wszystkim obaj byli głęboko nawróconymi uczniami Chrystusa, którzy sami doświadczyli Bożego miłosierdzia. Świadczy o tym całe ich życie. Ponadto łączyła ich pewność, że po dwóch tysiącach lat Kościół katolicki nadal ma do powiedzenia światu wiele ważnych i wspaniałych rzeczy. Obaj pokładali też zaufanie w ludziach Kościoła. Rozumieli, że w Kościele katolickim świętość nie ogranicza się do przestrzeni sakralnej, ale jest ona powołaniem każdego chrześcijanina. Obaj mieli też niezwykłą zdolność przykuwania ludzkiej uwagi, skłaniania ludzi do myślenia o tym, o czym zazwyczaj nie mają ochoty myśleć. Dzięki temu udało im się wnieść bardzo istotny wkład w historię XX wieku”.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.