Rosja wyłączy 1 czerwca znajdujące się na jej terytorium amerykańskie stacje systemu nawigacji satelitarnej GPS, jeśli nie osiągnie porozumienia w sprawie umieszczenia stacji własnego systemu GŁONASS w USA - oświadczył we wtorek wicepremier Dmitrij Rogozin.
Zagroził, że od 1 czerwca zawieszone zostanie funkcjonowanie tych stacji na terytorium Rosji. Dodał, że stacje GPS w Rosji zostaną zamknięte na stałe, jeśli porozumienie z USA w sprawie systemu GŁONASS nie zostanie osiągnięte do września.
Poinformował również, że w ramach reakcji na nałożenie przez USA sankcji na Rosję w następstwie kryzysu ukraińskiego Moskwa zabroni wynoszenia w kosmos amerykańskich ładunków wojskowych przy użyciu silników rakietowych produkcji rosyjskiej.
Rosyjska reakcja obejmie silniki rakietowe MK-33 i RD-180, w które Rosja zaopatruje Stany Zjednoczone - powiedział Rogozin. "Jesteśmy gotowi dostarczać te silniki, ale pod jednym warunkiem - że nie będą wykorzystywane do wystrzeliwania satelitów wojskowych" - oświadczył.
Rosyjski wicepremier poinformował też, że Rosja nie przystanie na postulat USA, by przedłużyć eksploatację Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) poza rok 2020. Waszyngton chciałby, żeby ISS, która jest projektem 15 państw i przykładem dobrej współpracy rosyjsko-amerykańskiej, funkcjonowała co najmniej do 2024 roku.
Tylko rosyjskie statki kosmiczne Sojuz mogą obecnie dostarczać astronautów na ISS; USA zakończyły swój program promów kosmicznych.
"Zakładamy, że będziemy potrzebowali ISS tylko do 2020 roku - powiedział Rogozin. - Chcemy skierować środki na inne perspektywiczne projektu kosmiczne". Dodał, że plany w tej dziedzinie zostaną przedstawione wkrótce. Oświadczył również, że "rosyjski segment (ISS)może istnieć niezależnie od amerykańskiego, ale amerykański nie może istnieć niezależnie od rosyjskiego".(PAP)
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.