Doświadczenia zbliżającej się śmierci są procesem, którym towarzyszą ważne przeżycia i indywidualne emocjonalne potrzeby. Nie są zatem aktem tylko biologicznym, ale niezwykle ważnym doświadczeniem psychologicznym i duchowym” - powiedziała dr Beata Salomon.
Gościła ona 12 czerwca w bydgoskim seminarium duchownym na zaproszenie biskupa Jana Tyrawy. Jej wykład z udziałem różnych środowisk zatytułowano „Pomiędzy życiem a śmiercią”.
Prelegentka w tym roku – w Instytucie Psychologii na Wydziale Nauk Historycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego - obroniła rozprawę doktorską zatytułowaną: „Pomiędzy życiem a śmiercią. Różnice i podobieństwa w charakterystyce psychologicznej osób, które doświadczyły stanu śpiączki oraz osób, które przeżyły nagłe zatrzymanie krążenia”.
Doktor Beata Salomon podkreśliła, że stany bliskie śmierci „to nadal tajemnicze i nieznane terytorium”. - Powstało niewiele i wciąż za mało prac, które podejmowałyby na gruncie naukowym problematykę doświadczeń z pogranicza życia i śmierci, takich jak śpiączka czy nagłe zatrzymanie krążenia - dodała.
Podczas wykładu zaprezentowała wyniki wyróżnionej w tym roku wspomnianej rozprawy doktorskiej. Rozważania skupiły się wokół ludzkiej natury, doświadczeń pomiędzy życiem a śmiercią oraz bogatych przeżyć z obu tych rzeczywistości. - Jednakże zasadniczym naukowym celem tej pracy było opracowanie charakterystyki psychologicznej osób po doświadczeniach zagrożenia życia. Osób, które były w śpiączce. Także osób, które przeżyły nagłe zatrzymanie krążenia. Zaproponowano nowe kategorie opisu osobowości osób. Ważnym celem było również poznanie i opisanie, za pomocą naukowych narzędzi, przeżyć, jakie towarzyszą ludziom, którzy otarli się o śmierć - powiedziała.
Według dr Beaty Salomon w pracy naukowej została uwypuklona ważna teza, że u osób, u których doszło do dysfunkcji mózgu, zachowana zostaje świadomość, wgląd oraz bogaty, wewnętrzny świat przeżyć. Wyniki naukowych badań potwierdziły, że część osób, które przeżyły śpiączkę, ma wspomnienia z okresu głębokiej nieświadomości. - Doświadczenia bliskie śmierci są procesem, którym towarzyszą ważne przeżycia i indywidualne emocjonalne potrzeby. Nie są zatem aktem tylko biologicznym, ale niezwykle ważnym doświadczeniem psychologicznym i duchowym - stwierdziła.
Na zakończenie dr Beata Salomon powiedziała, że wnioski płynące z badań mają służyć opracowaniu wzorców rzetelnej, interdyscyplinarnej diagnozy i pomocy psychologicznej dla osób, które znalazły się na granicy życia i śmierci.
- Są to niezwykle ważne informacje dla tych osób, które się tymi chorymi opiekują - mówił z kolei biskup ordynariusz Jan Tyrawa. - My bardzo często sądzimy, że kiedy osoby są w stanie śpiączki, nieprzytomne, to nic nie słyszą. Jesteśmy przekonani, że w ich obecności możemy mówić wszystko. Okazuje się, że jest to myślenie błędne. Uważam, że ten temat jest ważny nie tylko dla lekarzy, pielęgniarek, ale i kapelanów. By byli świadomi, z jakimi ludźmi mają do czynienia. A są w pewnym sensie świadkami tajemnicy. Mają być tymi, którzy zawsze łagodzą ból, przynoszą nadzieję - dodał bp Tyrawa.
Ksiądz Wojciech Retman jest od wielu lat kapelanem Domu Sue Ryder w Bydgoszczy. Na oddziale stacjonarnym przebywają również osoby, będące w stanie śpiączki. - W przypadku pacjentów w śpiączce mamy do czynienia z wieloma zagadnieniami natury medycznej i duchowej. Również z pytaniami, czy dana osoba się wybudzi, czy też nie? Kapłan jest przypomnieniem tego, że każdej osobie należy się godność, szacunek i opieka - powiedział.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.