Do tragedii doszło w Wietnamie. Maszyna rozbiła się podczas ćwiczeń na północy kraju.
Śmigłowiec wojskowy rozbił się w poniedziałek podczas ćwiczeń na północy Wietnamu; zginęło 16 żołnierzy, a pięciu zostało rannych. Państwowe media poinformowały, że na pokładzie maszyny znajdowali się spadochroniarze.
Do katastrofy wielozadaniowego śmigłowca Mi-171 doszło w 15 minut po starcie - podała agencja Associated Press, powołując się na wietnamskie media państwowe i źródła rządowe. Do wypadku doszło około 40 km na zachód od stolicy kraju Hanoi.
Państwowe media wietnamskie wyliczają, że na pokładzie śmigłowca było trzech członków załogi, dwóch instruktorów i spadochroniarze. Wcześniej agencja Reutera informowała o ponad 10 zabitych.
Wietnamska armia uzbrojona jest głównie w sprzęt kupowany w Rosji. Mi-171 jest wykorzystywany głównie jako śmigłowiec transportowy, jednak występuje też wersja bojowa. Większość z zakupionego przez Wietnamczyków uzbrojenia jest przestarzała i ma ponad 20 lat - pisze agencja AP.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.