Analiza „Projektu wystąpienia pokontrolnego...”, na podstawie którego prezydent Warszawy wyrzuciła z pracy prof. Chazana, pozostawia poważny niesmak. Rozbieżność pomiędzy faktami a ich obrazem w mediach jest porażająca.
Pierwsze, co może dziwić, to fakt, że poważne decyzje zostały podjęte na podstawie projektu raportu pokontrolnego, a nie samego raportu. Ratusz bardzo się spieszył. Tak bardzo, że na swoich stronach zawiesił dokument opatrzony informacją „tylko do użytku służbowego”. Ta adnotacja nie powinna dziwić. Dziwić powinno udostępnienie dokumentu. – Dokument zawiera m.in. wywiady przeprowadzających kontrolę z lekarzami, dane medyczne, szczegóły dotyczące pracy szpitala i pacjentów. W kilku miejscach projektu wystąpienia pokontrolnego kontrolerzy rozmawiają z lekarzami na temat tego, czy ci mogą uchylić tajemnicy lekarskiej. Takie informacje nie mogą być ogólnodostępne – tłumaczy Konstanty Radziwiłł, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej. Nie powinny, ale są. To jednak tylko czubek góry lodowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.