Starano się tłumaczyć, że to jest część jakiegoś Bożego planu i że śmierć nie jest końcem - mówi o kazaniach wygłaszanych podczas Powstania Warszawskiego dr Karol Mazur.
Którzy "wyłowili" go z szeregu.
Tak, to było w końcu września, kiedy powstanie na Czerniakowie już padło. Oprawcy, którzy wpadli na Czerniaków nie mogli znieść zachowania ks. Stanka. Znamy relacje bezpośrednich świadków tamtych chwil. Jeden z esesmanów krzyczał do księdza: jesteś najgorszy ze wszystkich, już wolę Polaków i Żydów, jesteś diabłem. Tak, nawet tak przewrotnie go nazwał.
Ks. Stanek, który znał niemiecki, próbował negocjować z esesmanami, żeby zachowywali się godnie wobec ludności cywilnej. Trafił jednak na najgorszych oprawców Powstania czyli esesmanów z oddziałów Oskara Dirlewangera.
Ks. Józef najpierw został brutalnie pobity w obecności grupy zatrzymanych cywili a następnie powieszony na stule... Świadkiem jego śmierci był ks. mjr Józef Warszawski ps. "Paweł", który stał w mundurze wojskowym. Opisał później to zdarzenie i, jak wyznaje, zastanawiał się, dlaczego ominął go podobny los. Niemcy wiedzieli, że jest księdzem, no ale nie "kłuł" ich w oczy sutanną... "Paweł" był zresztą znakomitym kapelanem w "Zośce" i "Parasolu", niósł otuchę walczącym harcerzom, wspomina o nim Kamiński w "Kamieniach na szaniec". Zmarł w 1997 r.
Drugi obok ks. Stanka błogosławiony kapelan Powstania, także "przypadkowy", to dominikanin, o. Michał Czartoryski. Przebywał w klasztorze na Służewiu, który nie został objęty działaniami powstańczymi. Były tam koszary niemieckie a część budynków klasztornych Niemcy oddali dominikanom.
1 sierpnia ojciec Michał zjawił się na Powiślu u lekarza okulisty, odwiedzał też bliskiego znajomego i tam zastało go Powstanie. Także on bez reszty zaangażował się wśród w działania duszpasterskie. Pełnił posługi religijne, m.in. odprawiał Msze – zresztą, podczas walk księża odprawiali po kilka mszy dziennie, bo taka była potrzeba. Dominikanin zasłynął jako duszpasterz-pracoholik. Był kapelanem w szpitalu na Powiślu, urządzonym w piwnicy budynku na rogu ulic Smulikowskiego i Tamka. Na początku września dopadli go tam niemieccy oprawcy, którzy rozstrzelali chorych i ich kapelana, a następnie spalili ciała zamordowanych.
W gruncie rzeczy, gdyby chciał, o. Michał mógłby się uratować, ale uznał, że nie może zostawić swoich podopiecznych. Świadek, któremu udało się uratować relacjonował, że Niemcy wyciągnęli o. Michała ze szpitala i zapytali kim jest. Był w sutannie, nie chciał nawet rozmawiać, pokazał tylko dokumenty. Kazali mu zdjąć sutannę ale kategorycznie odmówił. Wtedy go zabili.
Przed wojną o. Michał słynął z praktykowania radykalnego ubóstwa. Podkreślał, że musi być ono tak radykalne jak u św. Franciszka. Swojego miejsca szukał długo i w różnych zakonach.
Ale w końcu znalazł?
Nie znalazł. Ostatecznie namówili go, żeby wstąpił do dominikanów. Wchodził w różne konflikty z przełożonymi czy współbraćmi, bo bardzo radykalnie rozumiał ewangeliczne wezwanie do ubóstwa.
Zarówno ks. Stanek jak i o. Czartoryski znaleźli się w gronie 108 męczenników II wojny światowej beatyfikowanych przez Jana Pawła II w Warszawie w 1999 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.