Trwa XV Przystanek Jezus. 725 młodych ewangelizatorów – wśród nich ksiądz w czerwonych trampkach i z tatuażem, zakonnica w koszulce z napisem „Jestem chrześcijaninem. Zapytaj mnie dlaczego?” i setki młodych, którzy chcą dzielić się z innymi swoją wiarą. Będą to robić do niedzieli, 3 sierpnia.
Na polu woodstockowym można spotkać każdego – punka, chłopaka z irokezem, dziewczynę wykąpaną w błocie, fanów muzyki, nocnego życia czy nowych doznań. „W pole” poszli też młodzi ewangelizatorzy z Przystanku Jezus – księża, klerycy, siostry zakonne, studenci, młodzież z wielu stron Polski i z zagranicy. Są tam po to, by powiedzieć swoim rówieśnikom o Bogu. Wśród nich jest ksiądz w czerwonych trampkach, Grzegorz Herman. Zainteresowanie woodstockowiczów budzą też jego tatuaże – ma m. in. wytatuowane pytanie „Kim dla ciebie jest Jezus Chrystus?”, napisane po francusku, bo ks. Grzegorz tam na co dzień mieszka. Jest proboszczem, zarządza 17 parafiami. Poza tym znajduje czas na ewangelizację w więzieniu i w salonie tatuażu. Stąd ten napis na lewej ręce. Na Przystanku Jezus jest po raz 13. - To dla mnie swoiste rekolekcje, naładowanie baterii, bo we Francji jest wielka ignorancja religijna. A trampki i tatuaż? – To przyciąga woodstockowiczów. Zaczynamy mówić o rzeczach przyziemnych a kończymy na głębokich – mówi ks. Grzegorz.
Jak co roku, uczestnicy Przystanku Jezus prześcigają się w kreatywnym manifestowaniu swojej wiary. Agnieszka chodzi po Woodstocku z tabliczką, na której napisała „Rudych Bóg też kocha”. Popularne są wszywki przypinane do plecaków, sutann czy habitów. Najczęściej można zobaczyć te z napisem „Jestem księdzem. Mogę cię wyspowiadać” i „Jeśli chcesz, mogę się za ciebie pomodlić”. Wśród PJ-owych nowości pojawiła się wszywka „Zapytaj mnie, dlaczego tak wyglądam”. Być może zainspirowana hasłem z tegorocznych koszulek - „Jestem chrześcijaninem. Zapytaj mnie dlaczego”. Organizatorzy co roku przygotowują koszulki z ciekawymi hasłami, w których PJ-owicze wychodzą na Woodstock.
Na ciekawy pomysł wpadła grupka młodych ewangelizatorów, która na pole woodstockowe jeździ z... miską pełną wody! Dlaczego? Chcą, tak jak Jezus uczniom, umyć nogi woodstockowiczom. Mówią, że to świetny pretekst do rozpoczęcia rozmowy o Bogu.
Robert Kościuszko, rzecznik prasowy PJ, wyjaśnia, że podczas Przystanku ewangelizatorzy posługują się dwiema metodami: indywidualną i grupową. - Zaczynamy od grupowej, czyli zapraszamy ludzi do nas, ale i tak zawsze dochodzimy do tej indywidualnej. Wychodzimy do ludzi, chcemy być posłuszni Panu Jezusowi, który posyłał uczniów. Papież Franciszek do tego namawia – wyjdźcie spoza murów kościelnych, idźcie do świata, wejdźcie między świat i niech Kościół głosi Chrystusa. A później niech ten Kościół zaprosi z powrotem do murów świątyń. I my to właśnie robimy – mówi Robert Kościuszko.
Na Przystanek Jezus przyjeżdżają osoby uformowane w jakiejś wspólnocie, ruchu czy Szkole Nowej Ewangelizacji. - Uformowane jako uczniowie Chrystusa, którzy już potrafią głosić. Taka osoba ma już przećwiczone jakieś metody. Przyjeżdża tutaj i wtedy my go ostatecznie formujemy, a więc dostosowujemy do strategii i metod PJ – mówi rzecznik PJ. Tylko takie osoby mogą przyjechać.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.