W Budapeszcie odbyła się pikieta pod polską ambasadą.
Z inicjatywy stowarzyszenia „Alfa” oraz stowarzyszenia „W imię rodziny” grupa węgierskich aktywistów z ruchów Pro Life, zebrała się 18 sierpnia pod polską ambasadą w Budapeszcie, aby wyrazić solidarność z prof. Bogdanem Chazanem zwolnionym z pracy, jak napisali organizatorzy akcji, za okazywany przez niego szacunek dla życia. Swoje stanowisko Węgrzy wyrazili w liście, który skierowany był do władz polskich oraz prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz. Miał zostać złożony w ambasadzie, niestety nikt z jej pracowników nie wyszedł do protestujących, którzy stali pod bramą z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej oraz flagami Polski i Węgier.
W liście podkreślono, że inspiracją do działania była dla organizatorów pamięć o tradycyjnej przyjaźni polsko-węgierskiej oraz solidarność międzyludzka. Jak zaznaczono, na Węgrzech ze smutkiem przyjęto informację o zwolnieniu prof. Chazana z funkcji dyrektora Szpitala św. Rodziny. Decyzja, w ich przekonaniu, dyskryminuje ludzi sumienia. Skierowana jest także przeciwko każdemu lekarzowi oraz człowiekowi szanującemu ludzkie życie oraz jego godność. Stanowi jawne pogwałcenie zapisów klauzuli sumienia oraz wolności gwarantowanych w Konstytucji RP.
Organizatorzy protestu zwracają się do rządu RP oraz prezydent Warszawy z apelem o zaprzestanie prześladowań prof. Chazana oraz wszystkich innych lekarzy, kierujących się szlachetną i ludzką motywacją ochrony każdego życia.
- Wyrażamy przekonanie - napisali w liście organizatorzy akcji - że życie każdego człowieka, także istot słabych, czy tych, którzy nie mogą żyć dłużej jak kilka dni, stanowi nieocenioną wartość i zasługuje na ochronę i szacunek.
List do polskich władz został podpisany przez dyrektora organizacji Human Life International Magyarország, dr Imre Téglassy, znanego działacza Pro Life. Przebieg akcji był relacjonowany na Facebooku.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.