W sprawie kryzysu na Ukrainie Rosja "manipulowała, mataczyła i bezspornie kłamała", a teraz "musi przestać podsycać ten konflikt" - powiedziała ambasador USA przy ONZ Samantha Power podczas czwartkowego nadzwyczajnego posiedzenia RB ONZ.
Rada Bezpieczeństwa spotkała się kilka godzin po tym, gdy władze ukraińskie poinformowały, że na terytorium kraju weszły rosyjskie wojska, a źródła w NATO przekazały, że Sojusz szacuje liczbę rosyjskich żołnierzy obecnych na Ukrainie na ponad tysiąc. Z wnioskiem o zwołanie posiedzenia wystąpiła Litwa.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych Jeffrey Feltman powiedział, otwierając obrady RB ONZ, że najnowsze wydarzenia na Ukrainie są oznaką "niebezpiecznej eskalacji konfliktu".
Power przypomniała, że Rada spotyka się "po raz 24., by podjąć próby ograniczenia agresywnych posunięć Rosji na Ukrainie".
"Za każdym razem wysyłaliśmy wspólny, prosty komunikat: +Rosjo, przerwij konflikt+. Rosja nie słucha" - dodała amerykańska ambasador.
"Będziemy pracować z partnerami z G7, by wyciągnąć wobec Rosji poważniejsze konsekwencje" - wyjaśniła. Francja również zagroziła wzmocnieniem sankcji wobec Moskwy.
Wcześniej rzeczniczka Departamentu Stanu USA Jen Psaki powiedziała: "Jest całkowicie jasne, że Rosja nie tylko wzmocniła swą obecność na wschodniej Ukrainie, ale też interweniowała bezpośrednio przy użyciu sił bojowych, pojazdów opancerzonych, artylerii oraz systemów (rakietowych) ziemia-powietrze i walczy aktywnie z siłami ukraińskimi, a także wspiera swych separatystycznych popleczników oraz najemników".
Dodała, że USA rozważają nałożenie kolejnych sankcji na Moskwę.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.