Przywódca prorosyjskich separatystów w Donbasie, na wschodzie Ukrainy, Ołeksandr Zacharczenko w piątek zgodził się na otwarcie korytarza humanitarnego dla otoczonych oddziałów armii ukraińskiej, jednak pod warunkiem, że te oddadzą ciężką broń i amunicję.
Wcześniej - w nocy z czwartku na piątek - o otwarcie takiego korytarza zaapelował do rebeliantów prezydent Rosji Władimir Putin. Wezwał on też władze Ukrainy do wstrzymania działań wojennych w Donbasie i podjęcie rozmów z przedstawicielami tego zbuntowanego regionu.
O zgodzie na utworzenie korytarza humanitarnego dla ukraińskich wojskowych Zacharczenko poinformował w krótkim wystąpieniu, nadanym przez telewizję państwową Rossija.
Według rosyjskich mediów w kotle pod Iłowajskiem oddziały separatystów otoczyły kilka tysięcy żołnierzy ukraińskich z 39. batalionu, 51. brygady, a także batalionów Donbas i Dniepr 1.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.