Siedmiu ukraińskich wojskowych zginęło w poniedziałek w ostrzelanym przez rebeliancki czołg transporterze opancerzonym. Do zdarzenia doszło w Donbasie na wschodzie kraju - poinformował doradca prezydenta Ukrainy Jurij Biriukow.
"7 zabitych, 9 rannych. Czołg trafił w transporter. Ranni ewakuowani. Czołgi separów (separatystów) podpalone" - napisał na Twitterze.
Według porozumienia z 5 września z Mińska zawartego przez grupę kontaktową Ukraina-Rosja-OBWE w ukraińskim Donbasie ma obowiązywać zawieszenie broni.
Władze Doniecka podały tymczasem, że w niedzielę w wyniku ostrzału artyleryjskiego zginęło trzech, a rannych zostało pięciu cywilów. Pociski nadal niszczą tam budynki mieszkalne i obiekty infrastruktury. W poniedziałek w godzinach porannych w wielu dzielnicach słychać było strzały i eksplozje.
Prorosyjscy bojownicy nadal atakują opanowane przez siły ukraińskie lotnisko w Doniecku, jednak te odpierają szturmy. Rebelianci ostrzelali także pozycje sił rządowych w rejonie Debalcewe w obwodzie donieckim oraz miejscowości Trudiwske w obwodzie ługańskim.
W rejonie walk na wschodniej Ukrainie prócz zawieszenia broni powinno rozpocząć się wyznaczanie strefy buforowej. Jej utworzenie ustalili 19 września na spotkaniu w stolicy Białorusi wysłannicy z Ukrainy, Rosji i OBWE. Zawarte tam memorandum przewiduje wycofanie się każdej ze stron konfliktu na wschodniej Ukrainie, tak aby między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami powstała 30-kilometrowa strefa zdemilitaryzowana.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.