Post, modlitwa i międzynarodowa mobilizacja - każdego z nas prosi o to mąż skazanej na śmierć pakistańskiej chrześcijanki.
Na rozprawę apelacyjną czekała ponad cztery lata. Cały ten czas przetrzymywana była w ciężkich więziennych warunkach. Została skazana na śmierć na podstawie oskarżeń złożonych przez dwie pokłócone z nią muzułmanki. Jedna z nich była żoną miejscowego imama. Kobiety nie potrafiły przedstawić żadnych dowodów winy chrześcijanki, zeznały jedynie, że obraziła proroka Mahometa, a ona tylko opowiadała im o tym, kim jest dla niej Jezus.
Asia Bibi ma 43 lata, jest matką pięciorga dzieci. Jej mąż Ashiq Masih wyznał, że nie miał odwagi powiedzieć dzieciom, iż trybunał apelacyjny w Lahaurze potwierdził w ubiegłym tygodniu wyrok śmierci przez powieszenie wydany na ich matkę w roku 2010. Zapowiedział też złożenie odwołania do Sądu Najwyższego, który jest najwyższą instancją pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości i co za tym idzie ostatnią deską ratunku dla skazanej katoliczki. Jednocześnie prosi wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie o post i modlitwę w intencji swej żony oraz o międzynarodową mobilizację w jej obronie.
Mąż Asii Bibi podkreśla, że rozprawa apelacyjna odbywała się pod ogromnym naciskiem islamskich fundamentalistów. Byli oni obecni na sali rozpraw i przed budynkiem sądu głośno domagając się – jak wykrzykiwali – „śmierci bluźnierczyni”. M.in. te naciski sprawiały, że rozprawa apelacyjna była ciągle odwoływana. Nie można było bowiem skompletować składu sędziowskiego, który chciałby zająć się jej sprawą. Sędziowie obawiają się o swe życie. Dwóch pakistańskich polityków, którzy zabiegali o uwolnienie Asii Bibi, przypłaciło to życiem: muzułmanin - gubernator prowincji Pendżab Salman Taseer oraz katolik - minister ds. mniejszości Shahbaz Bhatti. Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że „islamskie ramię sprawiedliwości” dosięgnie Asię Bibi w więzieniu, gdzie zostanie zabita przez którąś z fanatycznych więźniarek.
Gdyby przeszła na islam dawno byłaby już na wolności. Asia Bibi powtarza jednak, że nigdy nie wyprze się Chrystusa i o tę wierność prosi także swych najbliższych. „Nie wiem, jak długo to wytrzymam. Żyję jedynie dzięki mocy waszych modlitw” – napisała skazana w liście do papieża Franciszka.
Przeciąganie procesu Asii Bibi to także metoda na to, by świat się zmęczył i zapomniał o niesprawiedliwie skazanej katoliczce. Stąd tak ważna jest nasza pamięć. Dowodem na to jest chociażby szczęśliwe zakończenie sprawy Meriam Ibrahim, skazanej w Sudanie na śmierć za rzekome porzucenie islamu, a następnie zwolnionej, pod naciskiem światowej opinii publicznej. Post i modlitwa w intencji uwolnienia Asii Bibi - tyle może każdy z nas. Tak samo, jak każdy z nas może naciskać na rząd Pakistanu, by nie ulegał roszczeniom islamskich ekstremistów i doprowadził do sprawiedliwego procesu.
„Ja wciąż nie tracę nadziei, że Sąd Najwyższy uniewinni moją żonę” - wyznaje Ashiq Masih. Odkąd Asia Bibi trafiła do więzienia wraz z dziećmi codziennie modli się o jej szybki powrót do domu…
Petycję w sprawie Asii Bibi można podpisać m.in. na stronie Citizengo (http://www.citizengo.org/pl/2289-asia-bibi-skazana-na-smierc-okazmy-wsparcie).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.