„To nie byłaby po prostu kolejna podróż papieska, lecz miałaby ona niezwykłe, symboliczne znaczenie duszpasterskie i duchowe. Wizyta Papieża Franciszka byłaby ogromnym wsparciem dla całego Iraku, a nie tylko dla miejscowych chrześcijan” – oświadczył w Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu, zwierzchnik Kościoła katolickiego obrządku chaldejskiego.
Patriarcha Louis Raphael I Sako podczas swojej ostatniej wizyty w Rzymie przekazał Papieżowi zaproszenie do odwiedzenia Iraku. Według niego mogłaby to być jednodniowa wizyta w Bagdadzie, podczas której Ojciec Święty spotkałby się z irackimi władzami i odprawił Mszę. Na różne obawy związane z zapewnieniem Papieżowi ochrony abp Sako odpowiedział, że „bezpieczeństwo będzie zagwarantowane na sto procent”.
Patriarcha wyraził też opinię, że naloty lotnicze są niewystarczające, by odbić z rąk Państwa Islamskiego równinę Niniwy, z której dżihadyści wygnali zamieszkujących tam od stuleci chrześcijan. Niezbędne jest użycie sił lądowych, a później zapewnienie ochrony przez oddziały międzynarodowe. Wtedy chrześcijanie mogliby powrócić do swoich domów. W ostatnim czasie Irak opuszcza codziennie około 5-10 rodzin chrześcijańskich. Robią to także ci, którzy żyją w stosunkowo spokojnych miejscach, takich jak Bagdad, Basra czy Irbil-Ankawa, ponieważ boją się o swoją przyszłość i bezpieczeństwo swoich dzieci.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.