Papież Franciszek udzielił wyjątkowego wywiadu. We włoskiej telewizji Mediaset rozmawiał z czterema osobami, które określono jako „niewidzialne”. Była wśród nich kobieta-ofiara przemocy, mężczyzna skazany dwukrotnie na dożywocie, osoba bezdomna i nastoletnia skautka. Ojciec Święty spotkał się z nimi w Domu św. Marty, gdzie został nagrany program zatytułowany „Franciszek i niewidzialni - Papież spotyka ostatnich”.
W rozmowie został podniesiony m.in. temat przemocy wobec kobiet. Pytając, jak odzyskać zatraconą godność mówiła o nim matka czworga dzieci, która ma za sobą trudne życie małżeńskie, w wyniku którego straciła pracę i mieszkanie. Mówiąc o problemie bitych i wykorzystywanych kobiet, Franciszek nazwał go „wręcz satanistycznym”.
„Liczba kobiet bitych i wykorzystywanych w domu także przez mężów jest bardzo wysoka. Problem ten jest dla mnie wręcz satanistyczny, ponieważ jest to wykorzystywanie słabości kogoś, kto nie może się bronić, a jedynie potrafi powstrzymywać ciosy. To jest upokarzające, bardzo upokarzające. To upokarzające, kiedy ojciec lub matka uderzają dziecko w twarz, to bardzo upokarzające i zawsze powtarzam, nigdy nie bij dziecka w twarz. Dlaczego tak jest? Bo twarz to godność. To jest temat, który chciałbym podjąć, ponieważ za nim kryje się wasze pytanie: czy godność pozostaje we mnie? Jaka jest moja godność po tym wszystkim, jaka jest godność bitych, maltretowanych kobiet? – mówił papież. – Wchodząc do bazyliki, po prawej stronie, znajduje się Pietà, wizerunek Matki Bożej upokorzonej przed swoim nagim synem, ukrzyżowanym; złoczyńcą w oczach wszystkich, to znaczy matki, która go wychowała, całkowicie upokorzonej. Ale ona nie straciła swej godności i patrzenie na ten obraz w trudnych chwilach, takich jak wasza, kiedy czujemy, że tracimy swoją godność, daje nam siłę. Dostrzegam w tobie godność, bo gdybyś nie miała godności, nie byłoby cię tutaj. Masz swoją godność, masz cierpiącą twarz kogoś, kto kontynuuje życie, swoje i swoich dzieci. Jesteś w drodze, niebezpieczeństwem jest zagubić się, stwierdzić, że nie ma wyjścia, ale ty wciąż stoisz jak Matka Boża pod krzyżem, nie straciłaś godności. Jak możesz dalej żyć? Patrz na Matkę Bożą, pozostań przy tym obrazie odwagi”.
Kobiecie, która zapytała o to, dlaczego społeczeństwo jest „okrutne” wobec ubogich, Franciszek odpowiedział, że ignorowanie problemów innych jest największym policzkiem społeczeństwa wobec najsłabszych. Papież podkreślił, że w ten sposób „wkraczamy do kultury obojętności, w której staramy się oddalić od prawdziwych problemów, od bólu braku domu, pracy. W pandemii problemy wzrosły, a do drzwi pukają ci, którzy oferują pożyczkę - lichwiarze”. Odpowiadając z kolei na pytanie mężczyzny, który w więzieniu spędził w więzieniu ćwierć wieku, Franciszek zapewniał: „nadzieja nigdy nie zawodzi”.
Ojciec Święty poruszył w rozmowie także kwestię braku kontaktów podczas lockdownu. Przestrzegł młodych ludzi, by nie ograniczali się jedynie do przyjaźni przez telefon i nie tracili prawdziwych relacji. Papież podkreślił, że COVID wszystkich pogrążył w kryzysie i doprowadził do wzrostu liczby samobójstw. Wskazał zarazem, że w lockdownie wszystko wystawione jest na próbę, także relacje z Bogiem. „W relacjach z Bogiem są kryzysy, jak w relacjach miłości w rodzinie” – mówił Franciszek. Na koniec spotkania nawiązał do zbliżającego się Bożego Narodzenia przypominając, że prawdziwy sens nadaje mu spotkanie z Jezusem.
„Czym jest Boże Narodzenie? Czy to tylko choinka? Figurka dziecka, obok którego stoją kobieta i mężczyzna? To jest przede wszystkim Jezus, to są narodziny Jezusa. Zatrzymajcie się na chwilę i pomyślcie o Bożym Narodzeniu jako o przesłaniu, przesłaniu pokoju – mówił Franciszek. – Życzę wam, wszystkim Bożego Narodzenia z Jezusem, czyli prawdziwego Bożego Narodzenia. Czy to znaczy, że nie możemy jeść? Że nie możemy świętować? Ależ nie, świętuj, jedz wszystko, ale rób to z Jezusem, to znaczy z pokojem w sercu. Wszystkim, którzy mnie słuchają, życzę wspaniałych świąt. Urządźcie przyjęcie, dajcie prezenty, ale nie zapomnijcie o Jezusie! Boże Narodzenie to Jezus, który przychodzi. Jezus, który przychodzi, aby dotknąć twojego serca, Jezus, który przychodzi, aby dotknąć twojej rodziny, który przychodzi do ciebie, do twojego domu, do twojego serca, do twojego życia. Łatwo jest żyć z Jezusem, On bardzo nas szanuje, ale nie zapominajmy o Nim. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich. I módlcie się za mnie!” - poprosił papież.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.