W całym Meksyku nie milkną słowa oburzenia i bólu po zamordowaniu tuż przed Bożym Narodzeniem w stanie Guerrero ks. Gregorio Lopeza Gorostiety. Kapłan pracował w seminarium duchownym w Ciudad Altamirano.
Mocne słowa wystosowali w specjalnym oświadczeniu tamtejsi biskupi: „Podzielając uczucia wielu Meksykanów, powtarzamy: Już dosyć! Nie chcemy więcej krwi. Nie chcemy kolejnych zabitych! Nie chcemy kolejnych zaginionych! Żądamy od władz zbadania tej sprawy, a także innych zbrodni, które spowodowały ból w tak wielu domach w naszym kraju. Niech winni zostaną ukarani zgodnie z prawem” – czytamy w oświadczeniu.
Biskupi wezwali rodaków do jedności i wspólnej modlitwy o nawrócenie dla wszystkich Meksykanów, „a zwłaszcza tych, którzy zapominając, że jesteśmy braćmi, są przyczyną cierpień i śmierci. Obyśmy wszyscy stali się narzędziami w budowaniu sprawiedliwego Meksyku, pojednanego i żyjącego w pokoju” – czytamy w liście episkopatu.
Atmosfera napięcia utrzymuje się nie tylko w stanie Guerrero. Ks. Gregorio López Jerónimo ze stanu Michoacán jest przekonany, że za ostatnim zabójstwem stoi zemsta kartelu zwanego „Zjednoczeni wojownicy”. Zamordowany kapłan potrafił bowiem „podnosić głos” przeciwko zbrodniczej działalności gangsterów. „Chociaż także i tutaj, w Michoacán, jesteśmy zdziesiątkowani, to jednak nie ustajemy w walce z kartelem «Templariuszy», by zaprzestał swych działań. W moim mieście oni mi nie przebaczyli i także tutaj może się coś zdarzyć. Robimy bowiem wszystko, by zniszczyć tę maszynę do zabijania” – powiedział ks. López Jerónimo.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.