„Słychać było ogromny huk i wszystko zaczęło się walić”. Nocne wichury demolowały Polskę.
Nad Polską przechodzą groźne wichury. W nocy z soboty na niedzielę żywioł wyrządził największe szkody na zachodzie, w centrum i w północnej części kraju. Spadające konary zraniły 11 osób. Wiatr zerwał dach jednego z budynków sądowych w al. Solidarności w Warszawie. Jak poinformował w rozmowie z TVP Info rzecznik PSP Paweł Frątczak, straż pożarna interweniowała ponad 1400 razy.
– Strażacy pracują non-stop. Najtrudniejsza sytuacja jest w woj. wielkopolskim, zachodniopomorskim, pomorskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim i dolnośląskim; w tych województwach najbardziej wieje – powiedział rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Z powodu silnego wiatru od wczoraj 11 osób zostało poszkodowanych, w tym dwóch strażaków. Zostali uderzeni przez konar spadającego drzewa. Ich obrażenia nie są jednak groźne. Wiele takich przypadków miało miejsce podczas jazdy samochodem.
W województwie zachodniopomorskim motocyklista wpadł na przewrócone drzewo. Dwie inne osoby zostały poszkodowane w Łodzi i Krakowie. W Pieniężnie w województwie pomorskim na samochód runęło drzewo. Do szpitala trafiła ranna kobieta.
Najczęściej strażacy wyjeżdżają do usuwania powalonych drzew i zerwanych dachów. Wiatr zniszczył lub zerwał dachy na około 980 budynkach w kraju.
– W nocy w Warszawie w al. Solidarności silny wiatr zerwał dach z jednego z budynków sądowych w Al. Solidarności. Dach spadł na ulicę na powierzchni 150 metrów kwadratowych. Został zabezpieczony przez kilka jednostek straży pożarnej, na szczęście nikt ulicą wtedy nie przechodził ani nie przejeżdżał – powiedział Paweł Frątczak w rozmowie z TVP Info.
Wiatr zrywa też linie energetyczne. Na Pomorzu w niedzielę rano prądu nie ma miało ok. 50 tys. mieszkańców. Wichury uszkodziły też prawie 4 i pół tysiąca stacji transformatorowych.
Na Pomorzu cały czas wieje bardzo silny zachodni wiatr, który w porywach osiąga prędkość do 70-80 kilometrów na godzinę, po południu ma słabnąć. Z powodu sztormu na Bałtyku nie kursują promy „Stena Line”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.