Nie żyje znany śląski bluesman Jan "Kyks" Skrzek. Zmarł w czwartek w Katowicach w wieku 61 lat. Był oddany bluesowi, miał świetny kontakt z publicznością - wspomina zmarłego inny bluesman, propagator tego gatunku w Polsce, Ireneusz Dudek.
"Ikona śląskiego bluesa", "niekwestionowany mistrz i wirtuoz harmonijki ustnej" - tak pisano o Janie "Kyksie" Skrzeku.
Ireneusz Dudek, który od wielu lat organizuje w Katowicach festiwal Rawa Blues, zapamięta "Kyksa" jako "człowieka oddanego bluesowi - zwłaszcza śląskiemu bluesowi".
"Świetnie grał na harmonijce i fortepianie - w sposób nieprzewidywalny i charakterystyczny. Jego koncert zawsze był wydarzeniem. Miał świetny kontakt z publicznością. Był charakterystycznym śląskim bluesmanem - rozpoznawalnym po paru dźwiękach" - wspomina Dudek i dodaje, że Skrzek "był również bardzo dobrym człowiekiem, kolegą, przyjacielem; zawsze serdeczny, pomocny, nigdy nie dbał o karierę i popularność".
Jan "Kyks" Skrzek, młodszy brat znanego z grupy SBB Józefa Skrzeka, urodził się 21 listopada 1953 roku w Siemianowicach Śląskich. Był kompozytorem, muzykiem bluesowym, grał na harmonijce ustnej, fortepianie. Brał udział w licznych koncertach i festiwalach (m.in. Rawa Blues Festival), nagraniach, filmach i programach telewizyjnych. Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany.
Działalność artystyczną rozpoczął na początku lat 70. Od 1972 r. Jan "Kyks" Skrzek, Leszek Winder, Michał "Gier" Giercuszkiewicz i Jerzy "Kawa" Kawalec grali razem pod nazwą Apogeum, a następnie - Bezdomne Psy. W 2003 r., po śmierci Kawalca, gdy jego miejsce zajął Mirosław Rzepa, powstała Śląska Grupa Bluesowa. Muzycy współpracowali m.in. z grupami SBB, Dżem, Cree, Kwadrat, a także z Józefem Skrzekiem, Tadeuszem Nalepą, Ireneuszem Dudkiem, Ryszardem Skibińskim, Ryszardem Riedlem, Zbigniewem Hołdysem, Martyną Jakubowicz.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.