Wciąż nie ujawniono danych o liczbie głosów oddanych i głosach nieważnych w poszczególnych okręgach. A takie statystyki publikowano w poprzednich latach.
Gdy na początku lutego zapytano o przyczynę takiego stanu rzeczy szefową Krajowego Biura Wyborczego Beatę Tokaj, ta odpowiedziała, że kodeks wyborczy nie określa „zakresu danych, które ma zawierać opracowanie statystyczne i terminu jego publikacji”. I chociaż od strony prawnej niczego KBW zarzucić nie można, to w sytuacji jaka zapanowała po wyborach samorządowych takie działanie wydaje się nieracjonalne.
Przede wszystkim dlatego, że problemy i opóźnienia z podaniem oficjalnych wyników wyścigu do samorządów bardzo mocno odbiły się na autorytecie Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego. W sytuacji, w której przez Polskę przewinęła się dyskusja o potencjalnych oszustwach przy liczeniu głosów wydaje się ważne dla wspomnianych instytucji, by opublikowane dane statystyczne były jak najbardziej obszerne. Tymczasem podany do wiadomości publicznej zestaw informacji jest uboższy niż standardowe statystyki publikowane po poprzednich wyborach.
W związku z tym został wystosowany list otwarty do szefa PKW, Wojciecha Hermelińskiego z prośbą o niezwłoczne opublikowanie, wzorem lat ubiegłych, pełnych wyników wyborów samorządowych, obejmujących także liczbę głosów nieważnych w poszczególnych komisjach. Pismo opublikowane na portalu "Wpolityce.pl" podpisali m. in. prof.. Andrzej Paczkowski, prof. Ryszard Bugaj, prof. Janusz Czapiński czy prof. Aniela Dylus.
Czy KBW ma w ogóle zamiar opublikować brakujące statystyki? Czekamy na odpowiedź szefowej biura Beaty Tokaj.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.