Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko oskarżył w poniedziałek władze obwodu dniepropietrowskiego o wspieranie grup przestępczych zajmujących się porywaniem ludzi oraz przemytem.
Na czele obwodu dniepropietrowskiego stoi Ihor Kołomojski, jeden z najbogatszych ludzi na Ukrainie, który walczy obecnie o utrzymanie swych wpływów w państwowym operatorze rurociągów naftowych Ukrtransnafta oraz w spółce Ukrnafta, zajmującej się wydobyciem ropy naftowej i gazu. Magazyn "Forbes" szacuje majątek Kołomojskiego na 3 miliardy dolarów.
"I ugrupowanie przestępcze, które działało w obwodach donieckim i ługańskim, i bandyci, którzy stosowali broń przeciwko milicji, a także bandyci, którzy porywali ludzi, to jedna grupa, jedna banda. Mamy uzasadnione podejrzenia, że jest ona finansowana przez urzędników dniepropietrowskiej obwodowej administracji państwowej" - oświadczył Naływajczenko na konferencji prasowej.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.