- W pierwszym dniu rozpoczętej we wtorek rozprawy, która ma zadecydować o wymiarze kary dla współsprawcy zamachu bombowego na uczestników maratonu bostońskiego 15 kwietnia 2013 roku Dżochara Carnajewa, prokuratura potwierdziła stawiane mu zarzuty.
"Niepojęte. Nie do opisania. Niewybaczalne. I bezrozumne. Wszystkie te słowa zostały użyte do opisania morderstw dokonanych przez Dżochara Carnajewa. Zabójstwa dokonane przez Dżochara Carnajewa były zamierzone, rozmyślne i okrutne" - powiedziała przed sądem w Bostonie prokurator Nadine Pellegrini.
8 kwietnia 21-letni Czeczen Carnajew został uznany za winnego zabójstwa trzech osób i ranienia 264 innych na mecie maratonu, jak też zastrzelenia policjanta w trzy dni później, gdy wraz ze swym starszym bratem Tamerlanem czynili przygotowania do ucieczki.
Powołując się na materiały znalezione w laptopie Dżochara Carnajewa i jego notatkę sugerującą, że bostoński zamach był odwetem za akcje wojskowe USA w państwach muzułmańskich, prokuratura starała się przedstawić oskarżonego jako hołdującego przemocy ekstremistę.
Adwokaci wskazywali natomiast, że 26-letni Tamerlan, który zginął w wymianie ognia z policją w kilka godzin po zastrzeleniu jej funkcjonariusza, był głównym motorem zamachów, podczas gdy rola Dżochara była wtórna i motywowana lojalnością wobec brata.
Obrońcy postanowili w obecnej fazie procesu odłożyć swe merytoryczne oświadczenie do przyszłego tygodnia, kiedy to mają zacząć wzywać własnych świadków.
Oczekuje się, że czynności procesowe związane z ustaleniem wymiaru kary potrwają około czterech tygodni. Gdy się zakończą, ten sam skład sądzący, który orzekł o winie Carnajewa, zadecyduje, czy otrzyma on karę śmierci czy też dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie.
W prawie stanu Massachusetts kara śmierci została zniesiona, ale sprawę Carnajewa rozpatruje niezwiązany tym ograniczeniem sąd federalny.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.