Jedyną drogą budowania przyszłości jest dialog, w tym międzyreligijny.
Nie możemy dać się zastraszyć – apelują biskupi Francji po udaremnieniu przez policję zamachów na dwa katolickie kościoły w Paryżu. Przypominają jednocześnie, że jedyną drogą budowania przyszłości jest dialog, w tym międzyreligijny. Francuski episkopat zauważa zarazem, że w obecnej sytuacji nie ma potrzeby zaostrzania kontroli wokół kościołów, które, jak podkreśla, zgodnie z duchem chrześcijaństwa muszą pozostać miejscami gościnnymi i otwartymi. Po styczniowych zamachach na redakcję Charlie Hebdo pod szczególnym nadzorem znajduje się we Francji 178 katolickich miejsc kultu, z ponad 45 tys. wszystkich istniejących w tym kraju.
„Nie ugniemy się pod koncepcją świata, który chce z nas zrobić wrogów” – podkreśla metropolita Paryża. Kard. André Vingt-Trois zauważa jednocześnie, że zamachowcom zależy nie tylko na ataku na religię, ale przede wszystkim na podważeniu wizji człowieka i życia wspólnotowego. Paryskie kościoły, które miały paść ofiarą zamachów, odwiedził premier Francji. Zapewnił, że służby specjalne mają pod szczególnym nadzorem chrześcijańskie, żydowskie i islamskie miejsca kultu, prowadząc zarazem ścisłą kontrolę ludzi podejrzewanych o kontakty z islamskimi fundamentalistami.
Niedoszły zamachowiec jest pochodzenia francusko-algierskiego, ma 24 lata, a do Francji przybył w 2009 r. Zarówno jego, jak i jego rodzinę stale obserwowano i wielokrotnie przesłuchiwano, gdyż niektórzy jej członkowie byli znani policji z sympatii do radykalnego islamu. Sam zatrzymany zamierzał po zamachu wyjechać do Syrii, aby tam włączyć się w działalność dżihadystów.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.