Kilka osób zginęło w trzęsieniu ziemi o sile 7,4 w skali Richtera, które we wtorek nawiedziło Nepal. Władze zamknęły lotnisko w Katmandu. W kwietniu Nepal zdewastowało najsilniejsze od lat trzęsienie powodując śmierć ok. 8 tys. ludzi.
"Lotnisko jest obecnie zamknięte" - powiedział przedstawiciel portu lotniczego w Katmandu, Birendra Prasad Shrestha. Po kwietniowym trzęsieniu lotnisko stało się centrum dostarczania międzynarodowej pomocy dla ofiar.
Według amerykańskich służb geologicznych (USGS) epicentrum wtorkowych wstrząsów znajdowało się na słabo zaludnionych terenach, 68 km na zachód od miasta Namcze Bazar, przy granicy z Tybetem, oraz 83 km na wschód od Katmandu. Hipocentrum znajdowało się na głębokości 19 km, czyli głębiej niż w kwietniu, gdy ognisko wstrząsów było zlokalizowane na głębokości 15 km. Im wyżej znajduje się hipocentrum, tym większe zniszczenia.
W miejscowości Chautara, na północnym wschodzie kraju, zawaliło się kilka budynków i zginęły co najmniej cztery osoby - powiedział rzecznik Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) Paul Dillon. Ratownicy z IOM zaczęli przeszukiwać gruzy w miejscowości.
Z kolei nepalska policja poinformowała agencję Reutera o co najmniej trzech zabitych i ponad 300 rannych.
Trzęsienie nastąpiło o godz. 12.35 czasu lokalnego. W Katmandu ludzie wybiegli na ulice; rozległy się syreny. Doszło do co najmniej pięciu wstrząsów wtórnych, o sile od 5,6 do 6,3 w skali Richtera.
Ludzie w panice próbowali dodzwonić się do bliskich. Ulice były pełne mieszkańców, którzy biegli do domów, by sprawdzić, czy ich rodzinom nic się nie stało - relacjonuje agencja Reutera. W popłochu zamykane były sklepy.
Przedstawiciel ambasady Indii w Nepalu Abhay Kumar powiedział, że w Katmandu zawaliły się niektóre budynki. Nie wyjaśnił, ile ich było ani w jakich znajdują się dzielnicach. Według ekspertów po kwietniowych wstrząsach budynki w Katmandu mają poważnie naruszoną strukturę i nawet jeśli nie zawaliły się we wtorek, to grozi im to w przyszłości.
"Szybko wyszedłem na zewnątrz. Nie byłem w stanie biec, bo ziemia trzęsła się tak mocno, że było to niemożliwe" - powiedział duńskiej telewizji Duńczyk Rasmus Baastrup, który pracuje dla organizacji Lekarze bez Granic.
Norweski Czerwony Krzyż, który pomaga ofiarom z Chautary, napisał na Twitterze, że "jest wielu rannych, kilku zabitych".
Wtorkowe wstrząsy trwały ponad minutę i były odczuwalne także w północnych Indiach, m.in. w stolicy kraju, Delhi, w stolicy Bangladeszu, Dhace oraz w stolicy Tybetu, Lhasie.
Epicentrum znajdowało się w pobliżu bazy wypraw na Mount Everest, która została ewakuowana po zejściu tam lawiny, wywołanej przez potężne wstrząsy z 25 kwietnia. Zginęło wówczas 18 wspinaczy.
25 kwietnia w najsilniejszym trzęsieniu ziemi od ponad 80 lat w Nepalu zginęło ok. 8 tys. ludzi, a 17,8 tys. zostało rannych. Zniszczonych zostały setki tysięcy domów. Kwietniowe trzęsienie miało siłę 7,8 w skali Richtera; było prawie czterokrotnie silniejsze od wtorkowych wstrząsów.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.