Papież Franciszek powiedział we wtorek, że ludzie "możni" odpowiedzą na sądzie Bożym, czy zrobili wszystko, aby żadnemu człowiekowi na świecie nie zabrakło jedzenia. O pladze głodu mówił podczas Mszy z okazji inauguracji obrad Caritas Internationalis.
Zwracając się do uczestników obrad zgromadzenia ogólnego międzynarodowego Caritas ze 164 krajów obecnych na Mszy w bazylice Świętego Piotra, papież przypomniał o prowadzonej w ostatnich miesiącach wielkiej kampanii tej organizacji kościelnej pod hasłem: "Rodzina ludzka, żywność dla wszystkich".
Następnie Franciszek apelował: "Trzeba robić, co w naszej mocy, aby wszyscy mieli co jeść, ale także przypominać możnym Ziemi, że Bóg wezwie ich pewnego dnia przed sąd". Papież dodał, że wtedy okaże się naprawdę, czy starali się oni zapewnić jedzenie każdej osobie i czy działali na rzecz tego, by środowisko nie było niszczone, lecz by mogło przynosić żywność.
"Tyle ludzi oczekuje także dzisiaj, by wystarczająco zjeść. Planeta ma żywność dla wszystkich, ale wydaje się, iż brakuje woli, by dzielić się nią ze wszystkimi" - oświadczył Franciszek.
Przypomniał, że Caritas wyraża "pragnienie Kościoła, by wychodzić na spotkanie Chrystusa obecnego w każdej osobie, zwłaszcza ubogiej i cierpiącej".
Papież nawiązał też do prześladowań chrześcijan na świecie, mówiąc: "Nie możemy zapominać o naszych braciach chrześcijanach, którzy przemocą pozbawiani są pokarmu zarówno dla ciała, jak i dla duszy".
"Zostali wygnani ze swoich domów i swoich kościołów, które są niekiedy niszczone" - dodał.
"Ponawiam apel, aby nie zapominać o tych osobach i o tej niedopuszczalnej niesprawiedliwości" - powiedział.
Ojciec święty nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Dz 16,22-34), w którym mowa o nawróceniu strażnika więzienia w Filippi, któremu powierzono strzeżenie Pawła i Sylasa. Na skutek silnego trzęsienia ziemi ich kajdany opadły, a zrozpaczony strażnik, sądząc, że więźniowie uciekli, chciał się zabić. Kiedy jednak Paweł przekonał go, że wszyscy są na miejscu, ten zapytał, co czynić, aby być zbawionym. Słuchał wraz z całą rodziną słowa Bożego, obmył rany Pawła i Sylasa, przyjął chrzest, a także ugościł apostoła wraz z jego uczniem w swoim domu, przygotował ucztę.
Franciszek podkreślił, iż Ewangelia przepowiadana i wyznawana wiarą pobudza do obmywania stóp i ran ludzi cierpiących oraz przygotowania dla nich stołu. Tak więc w świadectwie życia Kościoła pierwszych wieków widzimy wzajemne powiązanie słowa, sakramentów i posługi. Wskazał, iż w geście tym można dostrzec powołanie Caritas. Jego źródłem jest bowiem proste i posłuszne przyjęcie Boga i bliźniego. Przyjęcie to dokonuje się w każdym z członków Caritas, aby mogli wyruszyć w świat i służyć w imię Chrystusa, którego spotkali i którego spotykają w każdym bracie i siostrze, którym okazują swoją bliskość. Właśnie dlatego Caritas nie jest zwykłą organizacją charytatywną.
Ojciec święty podkreślił, że Caritas każdego Kościoła partykularnego, nawet najmniejszego, jest tą samą, że nie ma wielkich i małych Caritas. Wszystkie są jednakowe. „Prośmy Pana o łaskę zrozumienia prawdziwego wymiaru Caritas, łaskę, by nie popaść w pułapkę myślenia, że jakiś dobrze zorganizowany centralizm jest właściwą drogą, łaskę zrozumienia, że Caritas jest zawsze na peryferii, w każdym Kościele partykularnym, i łaskę uwierzenia, że centralna Caritas jest jedynie pomocą, służbą i doświadczeniem komunii, ale nie jest zwierzchnikiem wszystkich” - powiedział Franciszek.
Tematem obrad XX Zgromadzenia Ogólnego Caritas Internationalis są słowa: "Jedna rodzina ludzka, troska o stworzenie".
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.