Brytyjski portal Bellingcat twierdzi w zamieszczonym w niedzielę online raporcie, że Rosjanie sfałszowali zdjęcia satelitarne mające rzekomo udowodnić, iż winę za zestrzelenie 17 lipca ub.r. samolotu Malaysia Airlines pociskiem rakietowym ponosi Kijów.
Zachód i Ukraina uważają, że Boeing 777 linii lotniczych Malaysia Airlines lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur został zestrzelony na wschodzie Ukrainy najprawdopodobniej pociskiem rakietowym ziemia-powietrze odpalonym z terenów opanowanych przez wspieranych przez Rosję separatystów. Zginęło wtedy 298 osób.
Pod uwagę brana jest też inna, forsowana przez Rosję wersja, według której samolot został zestrzelony przez myśliwiec należący do ukraińskich sił powietrznych. Jak podkreśla w poniedziałek na swej stronie internetowej niemiecki tygodnik "Focus", wersja ta jest co prawda sprzeczna z wersją o zestrzeleniu pociskiem Buk przez siły ukraińskie, ale też była propagowana przez Kreml.
Rosyjski resort obrony już 21 lipca 2014 roku opublikował zdjęcia satelitarne, na których w pobliżu miejsca katastrofy widać baterie przeciwlotniczych pocisków rakietowych Buk, rozmieszczone na terenach kontrolowanych przez Ukrainę. Zdjęcia te miały dowodzić, że wyrzutnie znajdowały się tam 17 lipca zeszłego roku.
Portal Bellingcat, zajmujący się, jak sam informuje, obywatelskim dziennikarstwem śledczym, podkreśla, że analiza udowodniła, iż zdjęcia te nie pochodzą z 17 lipca 2014 roku - zrobiono je w czerwcu ub.r. Co więcej - baterie pocisków rakietowych Buk wmontowano w te zdjęcia, korzystając z programu Photoshop - twierdzi Bellingcat.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.