Determinacja polskiego rządu w promowaniu interesów podmiotów gospodarczych świadczących usługi in vitro budzi szereg poważnych wątpliwości prawnych zwłaszcza w kontekście konstytucyjnej ochrony godności człowieka, praw dziecka oraz praw pacjenta.
Instytut Ordo Iuris informował niedawno o podejrzeniu łamania zbiorowych praw pacjentów przez kliniki korzystające ze środków publicznych na podstawie rządowego programu „Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego 2013-2016". Wątpliwości budzi to, czy należycie respektowane jest prawo pacjentów do informacji. Ponadto, niepokój wzbudza umieszczanie w stosowanych przez kliniki in vitro wzorach umów, klauzul o zrzeczeniu się przez pacjenta prawa do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa w sytuacji, gdy biologicznym ojcem dziecka okaże się inny mężczyzna niż mąż matki. Przypomnieć również warto, że sam program finansowania in vitro budzi zasadnicze wątpliwości konstytucyjne i jest obecnie przedmiotem kontroli w Trybunale Konstytucyjnym.
Jednak wątpliwości prawnych co do zaangażowania rządu w promocję interesów biznesu in vitro jest więcej. Jako rządowy ekspert, w pracach nadzwyczajnej podkomisji rozpatrującej rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności brała udział lek. med. Katarzyna Kozioł. Jest ona wspólnikiem w spółce jawnej Przychodnia Lekarska nOvum, która świadczy usługi w zakresie sztucznego zapłodnienia. Będąc współwłaścicielem kliniki in vitro, jest osobą, której interesy majątkowe są ściśle związane z kształtem regulacji tworzącej prawne ramy dla biznesowej działalności jej przedsiębiorstwa. Okoliczność ta nakazuje postrzegać zaangażowanie Katarzyny Kozioł w prace sejmowe nad rządowym projektem ustawy legalizującej in vitro jako działalność lobbingową.
Pani Kozioł aktywnie uczestniczyła w posiedzeniach podkomisji nadzwyczajnej ds. in vitro, które odbyły się m.in. 13 maja i 9 czerwca. Wygłaszane przez nią opinie, w świetle aktualnej wiedzy naukowej, mogą budzić wątpliwości co do ich obiektywizmu, jednoznacznie wspierając przy tym interes przedsiębiorców świadczących usługi w zakresie zapłodnienia in vitro. Dlatego Instytut Ordo Iuris zwrócił się do Ministra Administracji i Cyfryzacji z zawiadomieniem o podejrzeniu podjęcia czynności wchodzących w zakres zawodowej działalności lobbingowej bez ujawnienia tego faktu w prawem przewidziany sposób.
W zawiadomieniu Instytut zwraca uwagę, że Katarzyna Kozioł jest wspólnikiem w Przychodni Lekarskiej „nOvum", która prowadzi działalność w formie spółki jawnej i jako przedsiębiorca jest osobiście zainteresowana przyjęciem projektu w określonym kształcie. Tym samym prowadzi ona działalność lobbingową bezpośrednio na rzecz spółki jawnej, której jest wspólnikiem oraz na rzecz swego wspólnika, a pośrednio również na rzecz innych przedsiębiorców świadczących usługi zapłodnienia pozaustrojowego, w tym członków Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu. W opinii Instytutu Ordo Iuris zasadne wydaje się przeprowadzenie postępowania w celu wyjaśnienia, czy czynności lobbingowej podejmowane przez p. Katarzynę Kozioł w toku prac legislacyjnych nad projektem ustawy o in vitro można zakwalifikować jako czynności zawodowego lobbingu na rzecz osób trzecich. W razie takiej kwalifikacji zasadne będzie zastosowanie środków przewidzianych na wypadek naruszenia obowiązku wpisu do rejestru lobbystów, przez art. 19 ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa.
Niezależnie od powyższych wątpliwości, należy uznać za poważne uchybienie, ustanowienie przez stronę rządową ekspertem w toku pracy legislacyjnych osoby pozostającej w drastycznym konflikcie interesów poprzez bezpośrednie osobiste zainteresowanie uchwaleniem korzystnych dla przedsiębiorców in vitro rozwiązań ustawowych. W związku z drastycznym ograniczeniem w projekcie praw osób uwikłanych w procedury in vitro, powstaje zasadna obawa, czy naruszające godność dzieci poczętych in vitro, które na mocy art. 91 pkt 3 rządowego projektu, mogą być przedmiotem transakcji macierzyństwa zastępczego i trafiać do homoseksualnej adopcji, nie są wynikiem lobbingu klinik in vitro.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.