Amerykańscy biskupi jednoznacznie potępiają terapię „reiki" - japońską metodę leczenia przy pomocy energii życiowej - nazywając ją zabobonem. W specjalnym opracowaniu, krytykującym tę alternatywną formę terapii, przedstawiciele komisji episkopatu USA ds. nauki wiary podkreślają, że praktyki te nie mają nic wspólnego z wiarą chrześcijańską. Nie łączy ich także nic z nauką.
W wydanym dokumencie podkreśla się, że metoda „reiki” charakteryzuje się „brakiem naukowej wiarygodności”. Katoliccy duchowni zwracają też uwagę, że zarówno środowiska naukowe, jaki i medyczne nie akceptują jej jako „skutecznej terapii”. Analizując „reiki” jako duchową formę uzdrowień, biskupi zaznaczają, że jest znacząca różnica między tą terapią a uzdrawiającą mocą Bożą. „Dla chrześcijan dostęp do Boskiego uzdrowienia otwiera modlitwa do Chrystusa, jako Pana i Zbawiciela, podczas gdy istotą «reiki» nie jet modlitwa, ale technika, która jest przekazywana przez mistrza na ucznia, technika, która raz opanowana będzie niezawodnie przynosiła przewidywane skutki” – napisano w wytycznych komisji episkopatu. Zdaniem autorów opracowania praktykowanie „reiki” dla wierzącego stanowi poważne niebezpieczeństwo, gdyż w ten sposób „niezauważalnie akceptuje się podstawowe elementy światopoglądu, który nie należy ani do chrześcijańskiej wiary ani do naturalnej nauki”. „Katolik, który wierzy w «reiki» porusza się w królestwie zabobonu, ziemi niczyjej, która nie jest ani wiarą, ani nauką” – ostrzega dokument, w którym biskupi apelują do księży i katechetów, by podjęli walkę z niewiedzą w tej sprawie. W metodzie „reiki”, wykorzystuje się źródło rzekomo uzdrawiającej „kosmicznej energii”. Według jej twórcy, XIX-wiecznego buddysty japońskiego, Mikao Usui, energia ta przenika wszystko, co w świecie istnieje. Zgodnie z tą koncepcją choroba rodzi się w wyniku braku lub zaburzenia duchowo-cielesnej harmonii w człowieku lub między nim a otoczeniem. Terapeuta „reiki” pobudza organizm do zdrowienia przez usuwanie tzw. blokad energetycznych. Robi to przez nakładanie rąk na konkretne miejsca na ciele. rk (KAI/CNA) / ju
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.