W czasie wymiany ognia między lankijską armią i Tamilskimi Tygrysami 23 kwietnia został postrzelony dyrektor lokalnej Caritas z diecezji Vanni, o. T. R. Vasanthaseelan. Kule dosięgły go w kościele św. Antoniego w Valaignarmadam. Jego stan jest poważny, amputowano mu nogę.
35-letni kapłan od samego początku nowej ofensywy sił rządowych starał się docierać do ludności cywilnej, dostarczając jej środki pierwszej pomocy. Według wstępnych szacunków w ciągu ostatnich trzech miesięcy na północy Sri Lanki zginęło 4,5 tys. cywilów. Zdaniem dyrektora Caritas Sri Lanki sytuacja miejscowej ludności jest ekstremalna. „Ani lankijski rząd, ani tamilscy rebelianci nie respektują stref bezpieczeństwa” – informuje ks. Damian Fernando. Według jego danych na bezpośrednie niebezpieczeństwo działań zbrojnych jest w tej chwili narażonych kilkadziesiąt tysięcy cywilów, w tym wiele dzieci. Na zapewnienie im najbardziej niezbędnej pomocy, kościelnej organizacji brakuje 2,5 mln dolarów. W tej chwili jednak Kościołowi najbardziej zależy na choćby krótkotrwałym zawieszeniu broni, które umożliwiłoby ewakuację zagrożonej ludności. Ks. Fernando bardzo krytycznie ocenia też rolę ONZ w tym konflikcie. Wspólnota międzynarodowa musi się wreszcie obudzić i przejąć cierpieniem niewinnych ludzi w Sri Lance – uważa dyrektor tamtejszej Caritas. Jego zdaniem doprowadzenie do negocjacji między lankijskim rządem i Tamilskimi Tygrysami wciąż jeszcze nie należy do oenzetowskich priorytetów. RV / Vanni
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.