W najnowszej Polityce Jarosław Makowski rozmawia z Giannim Gennarim o pontyfikacie Benedykta XVI.
"Gołym okiem" redaktora Makowskiego widać, że Benedykt XVI dokonuje "konserwatywnej reinterpretacji Soboru Watykańskiego II". W młodości był liberalnym teologiem, ale dziś jest konserwatywnym papieżem, z awersją do odkryć medycyny czy nauki i we wszystkim dostrzega dyktat relatywizmu. Gianni Gennari to włoski teolog i publicysta, współpracujący z dziennikiem L'Avvenire. Przypomina, że ci, którzy krytykują Benedykta, krytykowali również Jana Pawła II. Podkreśla, że nie można działań papieża interpretować jako przeciwne linii Soboru. Krytykuje zbyt uproszczoną etykietkę pontyfikatu liberalnego albo konserwatywnego. "Papież nie jest ani konserwatystą, ani liberałem - mówi. - Jest faktem, że jedni atakując Kościół trzymają sie tylko tradycji, i mówią, że Kościół od niej odchodzi. Drudzy domagają się jego odnowy, gdyż uważają, że inaczej Kościół cofnie się do średniowiecza. Tyle, że ten kto neguje kompletnie tradycję, nie jest katolikiem - konkluduje. - Ten zaś, kto neguje odnowę, nie jest chrześcijaninem." Sporo miejsca w wywiadzie poświęcono stanowisku Kościoła w kwestii celibatu i antykoncepcji. Gennari wspomina w wywiadzie o swoim doświadczeniu celibatariusza i - używając jego określenia - unieważnieniu święceń (uznaniu za nieważne?), co pozwoliło mu na zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego. "Wierzę, że celibat jest darem i że ma wielką wartość. [...] Mam nadzieję, że Kościół odstąpi kiedyś od rozumienia celibatu jako warunku do kapłaństwa, a zacznie go pojmować jako osobisty wybór" - mówi. Stwierdza też, że jest możliwa zmiana stanowiska Kościoła w sprawie antykoncepcji. Odwołuje się przy tym do zgody Kościoła na metody naturalne, która również była zaskoczeniem. Gennari ostro komentuje kwestię zdjęcia ekskomuniki z biskupów-lefebrystów. Obciąża przy tym odpowiedzialnością głównie kard. Dario Castrillon Hoyosa, który "chciał przejść do historii jako ten, który [lefebrystów] przyprowadził do Kościoła". Powtarza przy tym swoją opinię, że papież powinien zmusić bpa Williamsona, by oddał hołd ofiarom w Auschwitz, podobnie jak zrobił to on sam w 2006 roku. Staje natomiast po stronie Benedykta XVI w przypadku zarzutów o antynaukowość. Tłumaczy, że Ojciec Święty nie jest przeciw nauce czy nowoczesności, ale jest przeciwnikiem złego ich używania. Wskazuje też, ze Benedykt "walczy z relatywizmem, bo widzi w nim pokusy idolatrii". "Każda rzeczywistość ludzka której nadaje się absolutny charakter - wyjaśnia - przeradza się w idola". A ten służy przede wszystkim zaspakajaniu żądz. Wywiad kończy anegdota, którą warto przytoczyć, także w kontekście ostatnich dyskusji o stanie Kościoła w Polsce. Gennari odpowiada na opinie, że Benedykt XVI prowadzi Kościół do samobójstwa. Rzecz dzieje się za czasów Napoleona, który uwięził Piusa VII w Fontainbleau, a następnie wezwał kard. Consalviego i poinformował go: "Eminencjo, w 20 lat zniszczę Kościół!" W odpowiedzi usłyszał: "Wasza Wysokość, nam księżom przez XVII wieków nie udało się zniszczyć Kościoła. I Waszej Wysokości się to nie uda." 20 lat później Napoleon nie żył, a papież wrócił do Rzymu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.