Z roku na rok liczba orzekanych separacji wzrasta, choć w świadomości społecznej taka możliwość rozwiązania kryzysu w małżeństwie jeszcze się nie zakorzeniła.
Stwierdziła prof. Elżbieta Holewińska-Łapińska z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości podczas konferencji naukowej nt. „Ochrony małżeństwa i rodziny w prawie kanonicznym i w prawie polskim”. Odbyła się ona 14 maja na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W polskim prawie, instytucję separacji przywrócono przed niespełna 10 laty. - Sukces nie jest wielki – uważa prof. Holewińska, ale też przypomina, iż trzeba czasu, aby normy prawne zaczęły kształtować zachowania społeczne. O ile w 2000 r. orzeczono 1340 separacji, to w 2008 r. było ich już 5289. Wyjątkowe pod względem liczby orzeczeń separacji były lata 2005-2006, ale ich wysoką liczbę (11,6 tys. i 8 tys.) wiąże ona z likwidacją Funduszu Alimentacyjnego i tym, że część małżeństw, aby uzyskać świadczenia, decydowała się nie tylko na tzw. fikcyjne rozwody, ale i fikcyjne separacje. Prof. Holewińska przypomniała, że wprowadzenie możliwości separacji miało na celu wyzwolenie z konfliktu sumienia osoby, które nie akceptują rozwodów. Miała to być także szansa na pojednanie małżonków w tych sytuacjach, gdzie tzw. rozkład pożycia małżeńskiego nie był trwały. - W takich sytuacjach znacznie łatwiej znieść separację, niż ponownie zawierać małżeństwo. Rzadko która sprawa o zniesienie separacji trwa dłużej niż 15 minut – dodała. Z badań przeprowadzonych przez prof. Holewińską wynika, iż od przywrócenia w prawie polskim instytucji separacji, ok. 2 proc. orzeczonych separacji zostało zniesionych. Prelegentka przytoczyła również dane statystyczne, z których wynika, że corocznie ok. 70 proc. zawieranych w Polsce małżeństw to tzw. małżeństwa konkordatowe (kościelne ze skutkami cywilnymi). – Jeśli zawierający je przestrzegaliby zasad swojej wiary o nierozerwalności małżeństwa, to w sytuacjach rozpadu pożycia małżeńskiego powinni wybierać separację. Tymczasem w okresie od 1 stycznia 2000 do końca 2008 r. w Polsce orzeczono 45 046 separacji i 514 534 rozwodów – mówiła prof. Holewińska. – Trudno założyć, że w Polsce rozwodzą się tylko ateiści – dodała. Poza tym – jak wynika z jej badań – osoby wnioskujące o separację rzadko (jedynie w 9 proc. przypadków) powołują się na względy światopoglądowe. Dla niektórych separacja to „ostatnie ostrzeżenie” przed złożeniem wniosku o rozwód. Fakty te - zdaniem prof. Holewińskiej - świadczą, że nadzieje wiązane z instytucją separacji nie zostały jeszcze spełnione. Wskazała też na zachodzące w Polsce zmiany modelu życia rodzinnego, a zwłaszcza lawinowy wzrost odsetka urodzeń pozamałżeńskich. O ile w 1980 r. urodzenia pozamałżeńskie stanowiły 4,8 proc, w 1990 – 6,2 proc., w 2000 – 12 proc, to w 2008 r. stanowiły już 20 proc. W Polsce orzekanie separacji jest możliwe od niespełna 10 lat. Wcześniej było możliwe w okresie zaborów oraz w okresie międzywojennym. Separację zlikwidowano 31 grudnia 1945 r. Od 1 stycznia 1946 r. weszło w życie prawo małżeńskie, które przewidywało jedynie rozwód, a z instytucji separacji zrezygnowano. Powodem tych zmian – jak podkreśla prof. Holewińska – było dążenie do ograniczenia i wyeliminowania wpływu Kościoła na życie obywateli i wprowadzenie świeckiego modelu życia małżeńskiego. Próby przywrócenia instytucji separacji pojawiły się w 1964 r. Propozycję tę złożył ówczesny poseł z Koła Poselskiego Znak Tadeusz Mazowiecki, ale nie stała się ona przedmiotem dyskusji w Sejmie. Dopiero po zmianie sytuacji politycznej, przed 20 laty, możliwy był powrót do tych propozycji. Dyskusję na temat przywrócenia separacji w prawie polskim rozpoczął w 1992 r. prof. Adam Strzembosz, prezes Sądu Najwyższego w latach 1990-1998. awo / ju.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.