Reklama

Bp Rakoczy w Piekarach: Człowiek potrzebuje serca

O ludziach, którzy dla kariery, czy wygodnictwa rezygnują z małżeństwa, z rodzenia i wychowania dzieci mówił między innymi tegoroczny kaznodzieja piekarski biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy. Kilkakrotnie przytoczył też słowa kardynała Karola Wojtyły, wypowiedziane przed laty w tym samym miejscu.

Reklama

Współczesną kulturę, która promuje separację lub rozwód jako rozwiązanie problemów małżeńskich - cechuje tak zwana „mentalność porozwodowa”. Z niepokojem patrzymy na los polskiej rodziny. Owszem, rodzina jest przestrzenią prywatności, ale także ma służyć dobru narodu i państwa. Zdrowa rodzina jest fundamentem wspólnego polskiego domu. Dlaczego europejskie i nasze ustawodawstwo odchodzi od polityki prorodzinnej? Brak regulacji prawnych, które sprawią, że matki wychowujące dzieci nie będą zmuszane do pracy poza domem. Pomimo drobnych udogodnień życie rodzin wielodzietnych jest bardzo trudne. O wiele lepiej żyje się parom bezdzietnym i tak zwanym „singlom”. I to wszystko dzieje się w czasie, gdy spadek liczby urodzin w Polsce i w Europie przybiera niepokojące rozmiary. Zewsząd słyszy się o kryzysie - ekonomicznym kryzysie, z którym próbują się uporać Ameryka i Europa - ale niewiele uwagi zajmuje pogłębiający się kryzys rodziny. Kryzys materialny moralny rodziny europejskiej, rodziny polskiej. Powoduje on z jednej strony obrazę Boga, z drugiej zaś jest przyczyną wielu nieszczęść i zła wśród ludzi. Za wszystkimi opisami i analizami stoi konkretny człowiek, tragedia jego życia, a nade wszystko dzieci! W istocie, zbyt często zagadnienia rodzinne są dzisiaj postrzegane niemal wyłącznie z punktu widzenia ludzi dorosłych i ich interesów, a zapomina się, że to dzieci są pierwszymi ofiarami. To one doświadczają, niekiedy w sposób bardzo bolesny, konsekwencji wszystkich trudności. Czymże w istocie są rozwody, długotrwałe konflikty, a także bolesne rozstania na skutek wyjazdu jednego z małżonków za granicę, jeśli nie naruszeniem podstawowego dobra małżeństwa rodziny, normalnie funkcjonującego społeczeństwa. Jakże często zanika dzisiaj prawdziwa więź wewnątrz rodziny. Ilu rodzinom dokucza brak miłości? Ile złego czynią dziś alkohol, narkotyki, czy wrogie nurty ideologiczne rozpowszechniane przez niektóre środki społecznego przekazu? Nic więc dziwnego, że Sługa Boży Jan Paweł II wzywał nas do nowej ewangelizacji skoncentrowanej na rodzinie. Już w pierwszych dniach pontyfikatu przypominał, że ,,z rodziną łączą się podstawowe wartości, których nie wolno naruszać bez nieobliczalnych wręcz szkód natury moralnej ( ... ). Trzeba tych podstawowych wartości bronić stanowczo i wytrwale, gdyż ich naruszenie przynosi szkody nieobliczalne społeczeństwu, a w ostatecznym po prostu człowiekowi. Łatwo jest bowiem zniszczyć najistotniejsze wartości w podstawowej strukturze ludzkiej egzystencji jaką jest rodzina, ale niezwykle trudno te wartości odbudować”. Powtórzmy za Janem Pawłem II, że rodzina zbudowana na łasce i miłości, otwarta na dar życia nosi w sobie przyszłość społeczeństwa i Kościoła. Cywilizacja przyszłości nie jest możliwa bez rodziny. „Cywilizacja i trwałość narodów - podkreślał Jan Paweł II - zależy przede wszystkim od stanu ich rodzin” (Christifideles laici, 8 nr 40). Tylko rodzina daje gwarancję ciągłości i przyszłości całego rodzaju ludzkiego. Dlatego wszyscy muszą budować rodzinę, bo od niej wszyscy zależymy, od niej wszystko zależy. Tu potrzebna jest współpraca wszystkich ludzi dobrej woli, konieczne jest zaangażowanie władz państwowych i samorządowych, organizacji międzynarodowych. Obronić rodzinę to znaczy obronić własną przyszłość. Brak troski o nią jest grzechem społecznym przeciwko Bogu i ludzkości. Społeczeństwo, które nie szanuje rodziny nie ma przyszłości, a partie polityczne, które jej problemów nie Widzą, nie są godne społecznego zaufania. Jezus Chrystus chce uzdrawiać i zbawiać rodzinę, ponieważ chce uzdrawiać i zbawiać ludzi, którzy rodzinę tworzą. Po to przyszedł na świat we wspólnocie rodzinnej, w niej żył i dorastał. Oddał życie za całą ludzką rodzinę. Po to ofiaruje się każdego dnia w Eucharystii. To On posyła nas do rodzin. Z jego pomocą działalność duszpasterska Kościoła może i powinna doprowadzić do nowej wiosny rodziny. Drodzy Mężczyźni, Ojcowie i Mężowie! Z tego pielgrzymiego wzgórza proszę Was zaangażujcie się w obronę wartości rodziny. Brońcie kobiet, dziewcząt, małżonek i córek przed utratą godności, przed uprzedmiotowieniem. Nie bądźcie obojętni wobec własnych rodzin. Niech sprawy rodziny - radosne i trudne - będą bliskie Waszym sercom. Bądźcie za nie zawsze odpowiedzialni! Rodzina, jako pierwotna komórka społeczeństwa, ma prawo oczekiwać wszelkiej pomocy od państwa, aby mogła wypełnić swoją misję. Ustawy państwowe winny więc wyrażać troskę o jak najlepsze warunki bytowe rodziny i pomagać w realizacji jej zadań. Nie można jednak wszystkiego oczekiwać od państwa. Potrzebny jest przede wszystkim twórczy wysiłek samych rodzin, ich mądra praca i współpraca na rzecz pokonania wielorakich trudności natury duchowej i materialnej. Ojciec Święty Jan Paweł II wielokrotnie zwracał się do rodzin z apelem „Rodzino stań się tym, czym jesteś”, „Bądź tym czym jesteś od początku według planu Boga Stwórcy i Odkupiciela”, „Stań się prawdziwą komunią miłości, mocną i trwałą, w której może się począć i rozwijać ludzkie życie”. Wspierajmy rodziny modlitwą, aby odkrywały one zamysł Boży w życiu i realizowały właściwe sobie posłannictwo w Kościele i świecie. Współczesnej rodzinie zagraża i brak i nadmiar pracy. Jedni są dotknięci klęską bezrobocia, a inni tak zwanym pracoholizmem. Ileż osób dla kariery, czy wygodnictwa rezygnuje z małżeństwa, z rodzenia i wychowania dzieci? Ile dzieci prawie nie widuje swoich rodziców? Ojciec w Irlandii, mama wraca zmęczona. Cóż z tego, że dzieci mają markowe „ciuchy”, gdy czują się opuszczone, często źle korzystają ze swobody. Cóż dla dziecka znaczy dom bez matki czy ojca. Cóż oznacza obecność umęczonego ojca, który nie ma dość sił, by wejść w kontakt z dzieckiem, by rozmawiać, by podejmować codzienne obowiązki i troski rodzinne. Braku kochającego serca ojca i matki nie wypełni żadne dobro materialne, bo człowiek, bo dziecko potrzebuje serca. Nasze dawne domy były uboższe pod względem materialnym, ale o wiele bogatsze w dobroć i miłość rodziców, którzy nie chowali się za gazetą czy telewizorem, tłumacząc swoją ucieczkę od powinności rodzinnych, zmęczeniem po pracy. Jakże często można słyszeć o zupełnym braku zainteresowania rodziców szkolnym programem i modelem wychowania dzieci. Ileż w nich znajduje się treści godzących w dobro dzieci, w dobro rodziny. Wydaje się, że pracy zostają podporządkowani wszyscy i wszystko, a przede wszystkim dobro rodziny. To miłość ożywia celowość ludzkiej pracy. Nie jest więc praca nad miłością, ale miłość nad pracą - mówił tutaj ks. kard Karol Wojtyła w 1978 r. Trzeba więc, ażeby ten człowiek, który pracuje, mógł uczynić zadość swojej miłości; mógł spełnić swoje powołanie z miłości! Celem takiej miłości jest służba życiu ludzkiemu, bo miłość zawsze daje życie i ubogaca je. Wy Drodzy Bracia starszego pokolenia podejmowaliście ciężką pracę z miłości do swojej rodziny, do swoich dzieci. Wbrew pokusom współczesności odrzucaliście wszelkie zakusy przeciwko życiu poczętemu. Bo życie ludzkie jest święte - wyjęte spod wszelkiej władzy, która arbitralnie mogłaby je zniszczyć. Jest ono nienaruszalne, godne najwyższego szacunku, najwyższej opieki, wszelkiej ofiary. Byliście dumni z waszych wielodzietnych rodzin! Dziecko, każde dziecko było dla was prawdziwym bogactwem i ojcowską chlubą. Was, drodzy Bracia, nie mamiły, tak jak teraz bywa, tylko dobra doczesne. Wy upatrywaliście swoje szczęście w życiu rodzinnym, w dzieciach i dla nich wychodziliście każdego dnia na szychtę. Dla nich z radością przynosiliście swoją miesięczną wypłatę. U tronu Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej można, a nawet trzeba upomnieć się o prawo ludzi pracy do sprawiedliwej zapłaty, którą katolicka nauka społeczna określa jako godziwą. Obecnie przyjęta forma wynagrodzenia tzw. minimalna nie wystarcza na pokrycie podstawowych potrzeb życiowych wielu rodzin. Dlatego znaczna część rodzin żyje na granicy ubóstwa. Trzeba o tych sprawach mówić, zwłaszcza dziś, w dobie recesji kryzysu ekonomicznego, by różnych cięć budżetowych oraz oszczędności nie dokonywano kosztem rodziny. Polityka płacowa musi uwzględnić zwłaszcza rodziny wielodzietne, które mają większe potrzeby. Musi dostrzec i dowartościować rodziny wychowujące dzieci niepełnosprawne fizycznie czy psychicznie. Trzeba przychodzić z pomocą ludziom w podeszłym wieku, samotnym, którym tak często brakuje nie tylko na lekarstwa, ale na opłacenie wszystkich kosztów utrzymania. My dzisiaj wspólnie apelujemy o mądrość i uczciwość! Dzisiaj niektórzy szukają środków na sztuczne i niegodziwe zapłodnienie „in vitro”, a nie myślą o należnej opiece nad dziećmi biednymi i chorymi nie promują prawdziwego leczenia niepłodności, która jest podejmowana w naprotechnologii. Znów nawiążę do wystąpienia ks. kard Karola Wojtyły, który tutaj przed laty wypowiedział słowa nadal aktualne: „Przecież to wszystko, czym my się możemy cieszyć na naszej polskiej ziemi, całe dzieło naszej tysiącletniej kultury, całe to wspaniałe, śląskie życie, gigantyczny warsztat pracy; to wszystko jest możliwe tylko dlatego, że jest człowiek, że są ludzie, którzy o naszej przyszłości wciąż stanowią”. Dlatego dzisiaj modlimy się o życie, o poszanowanie życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Drodzy Bracia! Otoczmy opieką i troską życie ludzkie, bądźmy w jego służbie, głośmy Ewangelię życia światu! Trudem naszej codziennej pracy służmy życiu, służmy człowiekowi, służmy rodzinie! W ostatnim kazaniu wygłoszonym tutaj w 1978 r. ks. kard Karol Wojtyła ostrzegał: „Jeżeli zniszczymy warsztat życia rodzinnego, jeżeli rozbijemy nasze rodziny, nie będzie miał kto stanąć przy katedrach profesorskich, ani przy warsztatach fabrycznych, ani też pracować w kopalniach; nie będzie miał kto stanąć ani na roli, ani w nauce”. Naszą troskę o rodzinę musimy zacząć od uzdrowienia miłości małżeńskiej i rodzinnej, bo często to, co kojarzymy z pojęciem miłości, miłością nie jest, tylko zwykłym, zachłannym egoizmem. Dlatego uzdrowienie miłości należy zacząć od rozszerzenia serca i pojednania rodzin i małżeństw, od wzajemnego przebaczenia win i naprawiania wyrządzonych krzywd, od przywracania właściwego miejsca w rodzinie wszystkim jej członkom. Śląska rodzina zawsze odznaczała się swoistym, zdrowym etosem. Niestety, dzisiaj rodzina ta dzieli los wielu rodzin w całej Polsce wystawionych na ubóstwo, na konieczność emigracji za pracą, na negatywne działanie niektórych środków przekazu. Z tymi wszystkimi sprawami zwracamy się dzisiaj do Maryi Piekarskiej, Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej prosząc Ją, aby je przedstawiła swojemu Synowi. Niech Jezus Chrystus - wcielony Syn Boży wraz z Ojcem ześle nam swego Ducha, aby ten Duch Święty, który jest Duchem prawdy, miłości i życia odnowił nasze serca, odnowił oblicze ziemi. Tej ziemi, której skarby wydobywacie, znacząc je własnym potem. Niech praca, która jest dziełem człowieka, przynosi chwałę Bogu i niech służy człowiekowi i rodzinie. Niech ją ubogaca duchowo i materialnie. Matko Boża, Tobie zawierzamy rodziny Śląska i wszystkich pielgrzymów, ich troski dnia codziennego, ich trud, lęki i nadzieje, i prosimy Cię pokornie, abyś była dla nas obroną od wszelkich złych przygód Matko Boża, chroń śląskie i wszystkie polskie rodziny od zła fizycznego i duchowego. Proś Dobrego Boga: „Ześlij Ducha Twojego, i niech powstaje życie”. Niech Duch Święty odnawia nasze serca, niech odnawia oblicze tej ziemi. Amen.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama