Polskie społeczeństwo ma problem z zapewnieniem usług pielęgniarskich - przekonywała we wtorek przewodnicząca OZZPiP Lucyna Dargiewicz podczas konferencji prasowej przed Sejmem. Pielęgniarki domagają się 1500 zł podwyżki do podstawy wynagrodzenia.
W poniedziałek Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych złożył propozycję porozumienia z resortem zdrowia. W materiałach przekazanych dziennikarzom związek poinformował, że zgodnie z tą propozycją resort zdrowia i NFZ mieliby zagwarantować "wzrost wynagrodzenia zasadniczego co roku o 500 zł przez kolejne 3 lata, przy czym będzie to rozwiązanie stałe, a nie czasowe i będzie obowiązywało również po 2018 r.".
Dargiewicz podkreśliła, że podwyżki mają pomóc powstrzymać emigrację zawodową pielęgniarek i zachęcić młode osoby do podejmowania pracy w tym zawodzie. Dodała, że głównym problemem jest brak zabezpieczenia społeczeństwa w usługi pielęgniarskie.
Dargiewicz podkreśliła, że pielęgniarki nie zgadzają się na dotychczasową propozycję resortu, zgodnie z którą miałyby otrzymać średnio 300 zł brutto podwyżki, przy czym decyzję o podziale tych środków pomiędzy pielęgniarkami miałyby podejmować osoby kierujące podmiotami leczniczymi.
Sekretarz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Joanna Walewander w rozmowie z PAP powiedziała, że propozycje podwyżek wynagrodzeń muszą dotyczyć wszystkich pielęgniarek i położnych. Przypomniała, że pielęgniarki domagają się także wpisania pielęgniarek w system świadczeń zamawianych przez NFZ i określenia wskaźnika zatrudnienia pielęgniarek i położnych. "Będziemy dążyć, żeby zapisy wynagrodzeń znalazły umocowania w ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej" - podkreśliła.
"Wieloletnie zaniedbania doprowadziły do tego, że stanęliśmy w tej chwili przed bardzo dramatyczną sytuacją. (...) Ubytek 54 tys. pielęgniarek i położnych przez najbliższe pięć lat pozostawi niedobór taki, że będzie co najmniej jedna trzecia polskich szpitali musiała być zamknięta. I to się stanie, ponieważ nie ma możliwości przygotowania w tak krótkim czasie kolejnych co najmniej 30 tys. kadr pielęgniarek i położnych" - dodała Walewander.
W trakcie konferencji pielęgniarek poparcie dla ich postulatów wyrazili przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polski Razem. Szef SLD Leszek Miller zaznaczył, że postulaty pielęgniarek dotyczą nie tylko polepszenia ich sytuacji materialnej, "ale przede wszystkim poprawy sytuacji pacjenta". "To, co się w tej chwili dzieje, jest także skutkiem coraz częstszego traktowania ochrony zdrowia i szpitali jak swego rodzaju fabryki nastawionej na zysk, a pacjenta jako towaru w tej fabryce" - powiedział.
Lider Polski Razem Jarosław Gowin ocenił, że zarobki pielęgniarek są "rażąco niewspółmierne" w stosunku do rangi ich zadań i obowiązków. Dodał, że protest pielęgniarek służy również pacjentom i wezwał rząd do spełnienia postulatów tej grupy zawodowej.
Postulaty pielęgniarek popiera też Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Wiceprzewodniczący Związku Zdzisław Szramik ocenił, że Polskę stać na zwiększenie finansowania służby zdrowia i skrytykował wiele dotychczasowych działań rządu w zakresie ochrony zdrowia. "Czy potrzebne są ofiary w ludziach, żeby w ochronie zdrowia coś się zmieniło?" - pytał Szramik.
Pielęgniarki, mówiąc o swojej trudnej sytuacji, przywołują statystyki, z których wynika, że w Polsce przypada średnio 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.
Resort zdrowia wskazywał z kolei, że w kraju zatrudnionych jest ponad 245 tys. pielęgniarek i położnych i liczba ta praktycznie nie zmienia się od 2007 r. Według danych MZ średnie wynagrodzenie brutto pielęgniarki i położnej specjalistki w pierwszym miejscu pracy w 2014 r. wyniosło 3696 zł, starszej pielęgniarki i położnej - 3314 zł, a pozostałych pielęgniarek i położnych, które wchodzą do zawodu - 2971 zł.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.