Jan Paweł II - niezależnie, kiedy zostanie kanonizowany - nie ma być kościelnym celebrytą, gwiazdką dwóch sezonów (kwietniowego i październikowego). Nie chodzi o stworzenie okazji do zapalenia świeczek o 21:37 i pochwalenie się, jak wiele osób zgromadziło się w tym celu na placach i pod pomnikami w całej Polsce.
Z okazji rocznicy śmierci Jana Pawła II możemy przeczytać kolejną serię komentarzy i supozycji dotyczących terminu beatyfikacji czy (ewentualnie) kanonizacji papieża-Polaka. Nie można się oprzeć wrażeniu, że większość autorów tekstów widzi w tym fakcie zupełnie inny sens, niż naucza Kościół. Pomijam osoby, które chcą na tym wydarzeniu skorzystać w celu promocji własnej osoby, dzieła czy z powodów ekonomicznych. Motywacje prywatne poszczególnych ludzi mogą być różne, niekoniecznie jednoznaczne. Dużo większym problemem jest powszechnie niezrozumienie tego, kim jest święty w Kościele i o czym decyduje (a na co nie wpływa) beatyfikacja bądź kanonizacja. „Media źle zrozumiały wołanie „Santo subito”. Kościołowi nie chodzi o lansowanie gwiazd, ale o uświęcenie” – powiedział szef Radia Watykańskiego. Dodajmy: uświęcenie nie tego, który ma być beatyfikowany, ale tych, których jego przykład ma zainspirować do lepszego życia. Kanonizacja nie zmienia „statusu niebieskiego” kandydata na ołtarze. Jest tylko potwierdzeniem pewności Kościoła, że ten człowiek jest już w niebie. Tymczasem nawet czytając opinie katolików można odnieść wrażenie, że wydarzenie postrzegane jest jako: - przyznanie Janowi Pawłowi II pośmiertnie najwyższego orderu kościelnego, - potwierdzenie jego nauczania i dodatkowy argument do przedłożenia tym, z którymi polemizuję (na zasadzie: przecież święty tak mówił/ robił!), - potwierdzenie dumy narodowej (to polski papież został świętym). Niesłychanie mało jest takich wypowiedzi czy inicjatyw, które traktują Jana Pawła II jak wzór do naśladowania, które uznają go za nauczyciela i przewodnika w życiu, które świadczą, że ktoś chce iść po jego śladach. A przecież przede wszystkim taki jest cel kanonizacji. Jan Paweł II - niezależnie, kiedy zostanie kanonizowany - nie ma być kościelnym celebrytą, gwiazdką dwóch sezonów (kwietniowego i październikowego). Nie chodzi o stworzenie okazji do zapalenia świeczek o 21:37 i pochwalenie się, jak wiele osób zgromadziło się w tym celu na placach i pod pomnikami w całej Polsce. Gest pamięci, jakim jest zapalenie świecy, jest piękny, ale dla Kościoła ma sens tylko wtedy, gdy idzie za nim myśl: Jeśli on - będąc przecież jednym z nas, zwykłym człowiekiem - tak żył, jeśli krzycząc „Santo subito” potwierdziliśmy, że jego życie było dobre, to może warto się na nie „zapatrzeć” i zmienić swoje?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.