Jego zdaniem dopisanie kolejnych pytań do referendum zwiększy frekwencję, a tylko frekwencja większa niż 50 proc. jest wiążąca dla rządzących.
Muzyk i polityk swój apel do głowy państwa skierował na antenie "Polskiego Radia", w "Sygnałach Dnia". Dołączył się w ten sposób do wcześniejszej prośby Beaty Szydło, która w miniony weekend poprosiła Andrzeja Dudę o dołączenie do referendalnych pytań kolejnych trzech: o wiek emerytalny, o decyzję rodziców w sprawie posyłania sześciolatków do szkół i o kwestie prywatyzacji Lasów Państwowych. Właśnie w tych sprawach złożono w kończącej się kadencji Sejmu obywatelskie projekty referendum, które zostały odrzucone przez posłów rządzącej koalicji PO-PSL. Pod tymi znalazło się w sumie 6 mln obywatelskich podpisów.
W porannym programie radiowym Kukiz apelował:
– Panie prezydencie proszę dopisać pytania. Jeśli jest taka możliwość prawna, a jak nie to w polskim prawie zawsze znajdzie się jakaś luka.
Zdaniem lidera ruchu Kukiz'15 umieszczenie na kartach do głosowania tych ważnych z perspektywy obywateli kwestii sprawi, że zdecydowanie więcej Polaków uda się 6 września do urn wyborczych. Frekwencja ma w przypadku referendum fundamentalne znaczenie, gdyż zgodnie z art. 66 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym wynik głosowania jest wiążący, jeżeli wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania.
Z perspektywy ruchu Pawła Kukiza wrześniowe referendum ma ogromne znaczenie, gdyż pierwszym z pytań, które zostaną w nim zadane jest pytanie o Jednomandatowe Okręgi Wyborcze - sztandarowy postulat Kukiza i swego rodzaju jego znak rozpoznawczy. Jednak zdaniem wielu ekspertów z zakresu nauk politycznych rozpisane jeszcze przez Bronisława Komorowskiego referendum może przynieść fatalne skutki dla kształtu państwa. Powodów jest co najmniej kilka: po pierwsze zostało rozpisane pochopnie i na szybko, w panice, tuż po przegranej pierwszej turze wyborów prezydenckich. Samo pytanie o JOW-y jest bardzo ogólne i nie precyzuje w jaki sposób okręgi miałyby wyglądać. A od ich kształtu i geografii wyborczej mogą w dużym stopniu zależeć wyniki wyborów.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.