Popołudniu 2 września 1939 roku pierwsi więźniowie trafili do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Stutthof.
- Konieczne jest wspominanie wszystkich, którzy tu zginęli. A także tych, którzy się tu znaleźli i udało im się przeżyć. Naszą powinnością jest ocalić imiona, nazwiska, narodowość, wyznanie, płeć i inne dane więźniów, ofiar tego obozu - mówił bp Jacek Jezierski w czasie Mszy św. sprawowanej na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof.
2 września minęła 76. rocznica pierwszego transportu więźniów do obozu. Wśród osób, które przybyły na uroczystości rocznicowe była Adelajda Krajnik, więźniarka KL Stutthof.
- Mój ojciec był naczelnikiem poczty. Został rozstrzelany zaraz po wkroczeniu hitlerowców, bo mieli rozkaz likwidacji polskiej inteligencji i urzędników - wspominała kobieta. - Chodziłam do szkoły w Chojnicach. Przyszli do niej SS-mani i spytali moich przyjaciółek, Niemek: „Co wy możecie o tej dziewczynie powiedzieć?”.
Pani Adelajda pamięta, że jedna z nich powiedziała o niej, że nie jest złą dziewczyną, szybko się uczy, zapamiętuje. Ta odpowiedź nie zadowoliła SS-mana. "Mogłaby nam zaszkodzić” - odpowiedział.
- Trafiłam do Stutthof. Miałam 13 lat. Przeżyłam, bo umiałam po mówić niemiecku - przyznaje była więźniarka.
Pierwszy transport do nowo powstałego obozu Stutthof przybył popołudniu 2 września 1939 roku. Na przygotowaną kilka tygodni wcześniej polanę w lesie przywieziono autobusami oraz samochodami ciężarowymi około 150 Polaków. Eskortowali ich gdańscy policjanci i esesmani, którzy od razu zapędzili więźniów do budowy obozu. Istniał on 2077 dni.
- Naszym obowiązkiem jest przekazać następnym pokoleniom: "Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza ojczyzna, to jest nasze być i mieć. Nic nie może pozbawić nas prawa, by przyszłość naszego być czy mieć zależała od nas" - mówił podczas rocznicowych uroczystości Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof. Przybyło na nie wczoraj kilkaset osób.
- Musimy dbać o naszą historię. Uczestnicząc w ważnych rocznicach, przyczyniamy się do tego, by naród o niech pamiętał. To jest nasz wkład, by nie zostały zapomniane - mówił Sebastian Samborski, jeden z uczestników uroczystości.
- Jesteśmy tu także po to, by oddać cześć tym, którzy tu zginęli. Musimy dbać o to, by pamięć o nich pozostała - dodała Paulina Stąsiek.
Obecnie w Sztutowie, na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego, znajduje się Muzeum Stutthof.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.