Przedstawiamy pełny tekst sejmowego wystąpienia Kai Godek, która prezentowała wczoraj obywatelski projekt ustawy, zakazującej aborcji.
Należy również zaznaczyć, że art. 2 składanego przez nas projektu, wprowadza do kodeksu karnego dodatkowe gwarancje dla lekarzy podejmujących leczenie kobiety w ciąży, wyłączając spod zakresu przedmiotowego art. 152 kodeksu karnego przypadki spowodowania śmierci dziecka w wyniku działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej.
Mit 3 – Aborcja w Polsce jest zjawiskiem rzadkim i ściśle kontrolowanym.
Tezie tej przeczą dane, jakie udało się pozyskać z Narodowego Funduszu Zdrowia, a które w stoją w rażącej sprzeczności z raportem rządowym z wykonania ustawy aborcyjnej. Na rozesłane do wszystkich wojewódzkich oddziałów NFZ zapytanie o liczbę opłaconych przez Fundusz aborcji odpowiedziało 9 z 16 oddziałów. Już z tych dziewięciu odpowiedzi wynika, że NFZ opłaca znacznie więcej aborcji niż by to wynikało ze sprawozdania rządowego składanego rokrocznie Sejmowi. Za lata 2010 – 2013 liczba aborcji wygląda następująco:
2010 – sprawozdanie rządowe: 641, wg 9 oddziałów NFZ: 2017
2011 – sprawozdanie rządowe: 669, wg 9 oddziałów NFZ: 2582
2012 – sprawozdanie rządowe: 757, wg 9 oddziałów NFZ: 2501
2013 – sprawozdanie rządowe: 751, wg 9 oddziałów NFZ: 2411
Któraś z instytucji podaje zatem nieprawdę. Zasadne jest pytanie, w jakim stopniu sprawozdania rządowe pokrywają się z stanem faktycznym, skoro płatnicy składek finansują zabijanie znacznie większej liczby dzieci niż by to wynikało z danych Ministerstwa Zdrowia. I pytanie, czy podpis premiera składany pod kolejnymi sprawozdaniami nie jest po prostu poświadczaniem nieprawdy?
Rozdźwięk pomiędzy danymi z NFZ a sprawozdaniami rządowymi pokazuje także jeszcze jeden aspekt brutalnej aborcyjnej rzeczywistości. Państwo pozwalając na zabijanie dzieci, zupełnie je odczłowiecza tak, że już nawet lekarzom i urzędnikom wszystko jedno kogo i w jakiej liczbie się zabija. W ten sposób Polska stacza się poniżej poziomu państw cywilizowanych, a nawet poniżej poziomu państw totalitarnych. Bo nawet w Auschwitz-Birkenau więźniom nadawano numery obozowe i prowadzono ich dokładną ewidencję.
Mit 4 – Nie możemy zmieniać prawa, bo przyjdą zwolennicy aborcji i wahadło wychyli się na ich stronę. Zrobią aborcję na życzenie. Obecna ustawa chroni życie lepiej, bo dzięki zabijaniu określonych grup dzieci, nie zabija się ich więcej.
Nie jest tak i nigdy nie było, że zwolennicy aborcji wyłącznie biernie czekali na ruchy zwolenników pełnej ochrony życia, aby próbować wprowadzić szerszy dostęp do aborcji. W rzeczywistości obecnie funkcjonująca ustawa nie jest tą samą, która została przyjęta w 1993 roku. Regulacja będąca aktualnie w mocy jest wynikiem nowelizacji uchwalonej 30 sierpnia 1996 r., głosami głównie SLD i Unii Pracy. Zmiana ta (przyjęta pomimo weta Senatu, a w zaskarżonym zakresie uznana przez Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjną) znacznie ograniczyła normatywne gwarancje prawa do życia, m. in. rozszerzając przesłanki dopuszczalności aborcji. Ustawa z 1993 r. znosiła karalność aborcji w niektórych przypadkach. Nowelizacja z 1996 r. wprowadziła możliwość „przerywania ciąży” interpretowaną jako „prawo do aborcji”.
Atak na ustawę w 1996 r. pokazuje konkretny mechanizm: aborcjoniści działają, bez względu na to, czy zwolennicy pełnej ochrony życia dzieci składają projekty ustaw czy tego nie robią. Bierna postawa ich rozzuchwala, zamiast temperować ich mordercze zapędy.
Warto w tym miejscu przypomnieć kazus Hiszpanii za czasów premiera Zapatero, gdy wprowadzono prawo do zabijania poczętych dzieci na niespotykaną wcześniej skalę. Zezwolono na przykład na to, aby 16-stoletnim dziewczętom oferować aborcję bez zgody ani nawet bez wiedzy ich rodziców. Dlaczego tak się stało? Czy hiszpańska lewica była przez kogokolwiek prowokowana? Absolutnie nie. Po prostu trafiła się okazja, by poszerzyć dopuszczalność aborcji, więc Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza przepchnęła przez parlament swoje postulaty.
Co więcej wystarczy spojrzeć na sytuację krajów zachodnich, aby jasno zobaczyć, że wszelkie skrajnie lewicowe oraz ideologiczne projekty zmian w prawie były najpierw wprowadzane przy biernej postawie partii uważanych za konserwatywne, a potem już ich własnymi rękami. Agresywna postawa środowisk popierających aborcję z jednej strony, źle rozumiana chęć dialogu z nimi ze strony środowisk i partii konserwatywnych sprawiły, że zamiast powstrzymania zła mamy do czynienia z jego propagacją. Smutnym tego przykładem jest Partia Konserwatywna w Wielkiej Brytanii i premier David Cameron idący na rękę lewicy w najbardziej kluczowych dla życia i rodziny kwestiach.
Obojętność i bierność w kluczowych kwestiach życia, małżeństwa i rodziny są jak widać szkodliwe i nierozsądne. Co więcej, w związku z obecnie przeprowadzaną rewolucją kulturową, mającą na celu zniszczenie rodziny i małżeństwa – niewybaczalne.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.