Ciąg dalszy skandalu z "Bullem" w roli głównej.
Dwaj byli prezydenci RP: Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa, wzięli udział w promocyjnym wydarzeniu firmy "Cinkciarz.pl", która od niedawna jest jednym ze sponsorów koszykarskiej drużyny Chicago Bulls. Impreza została zorganizowana w Chicago, a prezydenci między innymi pozowali z koszulkami drużyny. Na jednej z nich było nazwisko "Wałęsa", na drugiej z kolei widniał napis... "Bull".
Sprawa wywołała konsternację i niesmak wśród publicystów i internautów. Wielu komentatorów podkreślało, ze taka postawa nie przystoi byłej głowie państwa.
Na domiar złego dziennik "Rzeczpospolita" ujawnił, że Komorowskiemu i Wałęsie za oceanem towarzyszyła ochrona BOR. Choć zgodnie z prawem byłym prezydentom przysługuje ochrona BOR, to regulacja ta ma zastosowanie jedynie na terenie kraju. Tymczasem rządowi funkcjonariusze wyjechali ze swoimi podopiecznymi do USA. Na jakiej podstawie? Za jak duże pieniądze z budżetu państwa? Tego MSW ujawnić nie chce.
Jedyny komunikat, jaki w tej sprawie wydał resort odpowiedzialny za BOR to wypowiedź rzecznik ministerstwa, Małgorzaty Woźniak:
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.