Od odegrania hymnu państwowego rozpoczęło się w czwartek po godz. 13. inauguracyjne posiedzenie Sejmu VIII kadencji. Otworzył je marszałek senior Kornel Morawiecki (Kukiz'15) powołany przez prezydenta spośród najstarszych wiekiem posłów.
Do Sejmu przybyli prezydent Andrzej Duda i premier Ewa Kopacz. Zaproszeni zostali również przedstawiciele organów państwowych takich jak NIK, RPO, RPD, prezesi sądów i trybunałów, a także korpus dyplomatyczny.
Na początku posiedzenia prezydent wygłosił orędzie.
- Wybory są najważniejszym elementem demokracji; szeroki udział w wyborach umacnia demokrację - podkreślił prezydent Andrzej Duda. - Dziękuję tym, którzy poszli do głosowania - dodał.
"Dziękuję za to, ponieważ jako prezydent apelowałem o udział w wyborach. Apelowała pani premier, apelowali prawie wszyscy politycy, bo wybory są tym najważniejszym elementem demokracji, a szeroki udział w wyborach demokrację umacnia" - powiedział prezydent.
Polacy wybrali Państwa, mając różne poglądy, głosując na różne ugrupowania - mówił Andrzej Duda do nowych posłów.
To, że te wybory przyniosły tak zdecydowaną zmianę na polskiej scenie politycznej, jest ważnym świadectwem, zwłaszcza w kontekście wyborów samorządowych, co do których mieliśmy i mamy wiele wątpliwości - powiedział prezydent.
Podkreślił, że dla niego zmiana, jaka dokonała się w wyniku wyborów, "to radość, bo w każdym normalnym kraju demokratycznym dzieje się tak, że władza się zmienia"; raz rządzi jedna opcja polityczna, następnie inna.
"To, że te wybory przyniosły tak zdecydowaną zmianę na polskiej scenie politycznej, także jest świadectwem demokracji, świadectwem ważnym, zwłaszcza jeśli weźmiemy kontekst wyborów samorządowych, co do których nie tylko mieliśmy, ale i mamy wiele wątpliwości" - podkreślił prezydent.
Podziękował przewodniczącemu PKW Wojciechowi Hermelińskiemu za sprawne przeprowadzenie tegorocznych wyborów prezydenckich i wyborów parlamentarnych.
"To ważne, że w istotny sposób nie podawano w wątpliwość, że te wybory zostały przeprowadzone dobrze, że zostało zrealizowane to, co w demokracji najważniejsze, umacniając tym samym wiarę społeczeństwa w istotę wyborów i w sens, aby to tych wyborów iść" - zaznaczył Duda.
Dodał, że idzie się głosować wtedy, gdy ma się wiarę, że jest to w stanie coś zmienić lub coś umocnić.
"Być może Polacy (...) po prostu nie lubią, żeby dyskusja była zbyt ostra. Prosiłbym, żebyście państwo prowadzili dyskusje merytoryczne, prosiłbym, żeby te granice sporu, granice pewnej przyzwoitości, języka, który w Polsce często nazywa się językiem parlamentarnym, nie były przekraczane. Żeby język parlamentarny nadal był rozumiany jako swoisty język dyplomacji i pewnej kultury debaty" - powiedział prezydent.
Dodał, że nie chciałby, żeby ktokolwiek wychodził z Sejmu w poczuciu, że został znieważony, obrażony czy że traktowano go z pogardą. "Wiecie państwo, że takie sytuacje na przestrzeni lat czasem się zdarzały. Ogromnie ubolewam nad tego typu zdarzeniami. Chciałbym państwa prosić, żeby tego nie było" - mówił prezydent.
"Wyborcy opowiedzieli się za zmianą, która polega na naprawie szeregu aspektów życia Rzeczypospolitej. Mam wielką nadzieję, że ten Sejm na to zadanie odpowie. Odpowie na nie pozytywnie, że te zmiany nastąpią, że zostaną przegłosowane" - mówił prezydent.
Dodał, że Sejm jest "elementem parlamentu", a samo słowo parlament wywodzi się z języka francuskiego od słowa "mówić". "A więc jest to to miejsce, gdzie się mówi, jest to to miejsce, gdzie jest debata. Jest to zatem to miejsce, gdzie są także i spory" - podkreślił Andrzej Duda.
"Rzecz cała polega tylko na tym, w jaki sposób ten spór jest prowadzony i na czym się opiera" - zaznaczył.
Występując podczas inauguracyjnego posiedzenia Sejmu nowej kadencji prezydent apelował także o to, by w Sejmie "wysłuchiwany był głos obywateli, by uwzględniane były inicjatywy obywatelskie", a także o to, by głos opozycji w Sejmie był szanowany.
Duda mówił, że chciałby, "aby zwornikiem szukania porozumienia był patriotyzm, była niepodległość Polski". "Bo jestem przekonany, że to, co dla nas absolutnie wspólne, to Rzeczpospolita, która ma być niepodległa, silna i która ma być jak najlepsza dla swoich obywateli" - mówił prezydent.
Pamiętajmy - podkreślił Duda - że "suwerenem jest naród". "Wszyscy, także ja, na urząd prezydenta RP zostaliśmy wybrani przez Polaków". "Nasze zadanie polega na tym, aby realizować to, do czego się przed Polakami zobowiązaliśmy w kampanii wyborczej, wcześniejszej pracy poselskiej, a także teraz, kiedy będzie występowali z tej trybuny, tej izbie, na komisjach, w mediach" - powiedział.
"Ludzie oczekują od nas przede wszystkim tego, że będą żyli bezpiecznie i że będzie im się żyło lepiej, że będą żyli bardziej dostatnio, że stopa życiowa będzie ciągnięta w kierunku, by dochodziła do poziomu na Zachodzie" - mówił Duda. Jak zauważył, niektórzy młodzi ludzie chcą wyjeżdżać, ale "większość jednak nie". Bardzo wielu z nich wyjeżdża, bo tutaj nie znajduje swojej szansy". "To jest jedno z głównych zadań, które ma być naprawione" - dodał Duda.
"Chciałbym jako prezydent być blisko pracy sejmowej, dlatego podjąłem decyzję, w porozumieniu z moimi współpracownikami, że korzystając z gabinetu prezydenta w siedzibie Sejmu, będziemy prowadzili swoiste dyżury prezydenckie, będą to dyżury moich współpracowników, ministrów w mojej kancelarii, przede wszystkim tych, którzy mają duże doświadczenie parlamentarne" - powiedział prezydent.
Jak dodał, "dyżury prezydenckie" będą się odbywały prawdopodobnie w każdy czwartek, kiedy będzie się odbywało posiedzenie Sejmu.
"Chciałbym, żebyście wszyscy państwo na tej sali, od lewej strony do prawej, pamiętali, że drzwi gabinetu prezydenta Rzeczypospolitej są otwarte dla posłów, na inicjatywy, na dialog i rozmowę. Chciałbym, aby tak było" - podkreślił Duda.
Prezydent mówił też, że nie ma wątpliwości, że wszyscy zgromadzeni na sali sejmowej są patriotami. "Nie mam co do tego żadnej wątpliwości" - podkreślił.
Dodał, że chciałby, aby sejmowe debaty, toczone przy różnicy poglądów, odbywały się we wzajemnym szacunku. Jak mówił, to nie tylko kwestia "klimatu w jakim polski Sejm będzie pracował", ale także kwestia tego, jak Sejm będzie widziany oczami społeczeństwa.
Prezydent podziękował obywatelom za to, że "po raz pierwszy w historii ostatnich dziesięcioleci, dokonali rozstrzygnięcia, którego jeszcze nie było, aby jedno ugrupowanie uzyskało tak zdecydowane zwycięstwo i samodzielną większość, zarówno w Sejmie, jak i w Senacie".
"Dla mnie jako człowieka, który, nie ma co ukrywać, także wywodzi się z tego ugrupowania, to przede wszystkim ogromne zobowiązanie wobec tych, którzy wyboru dokonali, wielkie zobowiązanie także za jakość przyszłej debaty publicznej. Ja także jako prezydent Rzeczypospolitej tę odpowiedzialność na siebie przyjmuję" - powiedział prezydent.
"Życzę państwu, żeby przez cztery lata VIII kadencji Sejmu pracowali tak, żebyście się w tej izbie spotkali po następnych wyborach, żeby każdy miał w niej znowu swoje miejsce. To będzie oznaczało, że wywiązaliście się państwo ze złożonych zobowiązań. Zobowiązań dla Polaków i dla Polski" - dodał.
Nowy parlament powinien zaproponować Polsce i światu nową konstytucję - powiedział marszałek-senior Kornel Morawiecki w emocjonalnym przemówieniu inaugurującym VIII kadencję Sejmu.
"Marzy mi się, żebyśmy w tym parlamencie, z udziałem całego społeczeństwa, zaproponowali Polsce i Europie nową, wielką konstytucję, na miarę XXI wieku" - powiedział Morawiecki (klub Ruch Kukiz'15). "Konstytucję nie tylko praw i obowiązków, nie tylko wolności, ale konstytucję sensu" - podkreślił.
Marszałek-senior mówił też, że w nowej ustawie zasadniczej "powiemy o wzajemnej solidarności, młodych ze starymi, zdrowych z chorymi, przedsiębiorców z pracownikami, Polaków z kraju z Polakami na obczyźnie". "Powiemy o solidarności między ludźmi i narodami" - dodał.
Morawiecki mówił także w swoim wystąpieniu m.in., że "po Okrągłym Stole zabrakło nam odwagi, wyobraźni i oryginalności".
Następnie marszałek senior zarządził ślubowanie posłów. Posłowie byli wyczytywani nie w kolejności alfabetycznej, ale od lewej do prawej strony sali posiedzeń. Po odczytaniu roty ślubowania każdy z kolejno wywołanych posłów wstał i wypowiedział słowo: "ślubuję". Niektórzy skorzystali z możliwości dodania: "Tak mi dopomóż Bóg".
Po ślubowaniu głos zabrała premier Ewa Kopacz, która - zgodnie z konstytucją - podała rząd do dymisji.
Po wystąpieniu szefowej rządu marszałek senior przeprowadzi wybór marszałka Sejmu. Kandydatem największego klubu, czyli Prawa i Sprawiedliwości na marszałka jest dotychczasowy wicemarszałek Marek Kuchciński.
Kandydata na marszałka Sejmu może zgłosić co najmniej 15 posłów. Poseł może poprzeć tylko jedną kandydaturę. Sejm wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Po wyborze marszałek Sejmu obejmuje przewodnictwo obrad.
Sejm, w drodze uchwały, ustala także liczbę wicemarszałków. Projekt uchwały w tej sprawie może wnieść co najmniej 15 posłów. Zwyczajowo w Prezydium Sejmu reprezentowane są wszystkie kluby poselskie. Marszałek Sejmu zarządza wybory wicemarszałków. Procedura ich wyboru jest analogiczna jak ta przy wyborze marszałka.
W VIII kadencji Sejmu najprawdopodobniej będzie pięciu wicemarszałków Sejmu. Kandydatami PiS na to stanowisko są Ryszard Terlecki i Joachim Brudziński. PO ma zaproponować dotychczasową marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską, Ruch Kukiz'15 - Stanisława Tyszkę, a Nowoczesna - Barbarę Dolniak. Oznaczałoby to, że swojej reprezentacji w Prezydium Sejmu nie będzie miał najmniejszy klub w nowej kadencji, czyli PSL.
Niewykluczone, że po wyborze na pierwszym posiedzeniu zbierze się Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów.
Sejm wybiera również 20 sekretarzy Sejmu, spośród najmłodszych posłów. Kandydatów zgłasza Prezydium Sejmu. Wybór sekretarzy Sejmu odbywa się łącznie.
Podczas pierwszego posiedzenia posłowie zajmują miejsca na sali obrad według rozdziału ustalonego przez marszałka seniora. Zgodnie z propozycją Kancelarii Sejmu na prawo od marszałka Sejmu zasiąść ma klub Prawa i Sprawiedliwości (235 posłów), a następnie: Platforma Obywatelska (138), Kukiz'15 (42), Nowoczesna Ryszarda Petru (28) i Polskie Stronnictwo Ludowe (16).
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.