W nadanym w Kenii kontenerze, w którym miał znajdować się ładunek zielonej herbaty, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji odnaleźli ponad trzy tony khatu - naturalnego odpowiednika amfetaminy.
Wszystko zaczęło się w sierpniu br., kiedy policjanci CBŚP zatrzymali na terenie Krakowa trzy osoby podejrzane o przemyt środków odurzających w postaci khatu. Czarnorynkowa wartość kilograma tego narkotyku waha się od 500 do 700 dolarów.
Funkcjonariusze ujawnili przy podejrzanych 62 kilogramy tej substancji. Ustalili też, że grupy przestępcze przemycają narkotyk z Afryki w paczkach pocztowych, oficjalnie deklarowanych jako zawierające zieloną herbatę.
Policjanci przeanalizowali trasę przewozu kontenera i ustalili, że został przewieziony z Kenii przez Holandię i Niemcy do Gdańska. Stamtąd, po przeładowaniu na inny statek, trafił do Rosji, skąd ponownie trafił do portu w Gdańsku jako pośredniego w drodze do Holandii. Docelowo kontener miał dotrzeć do Niemiec.
W związku z podejrzeniem przemytu środków odurzających przeprowadzona została kontrola celna kontenera. Wewnątrz, zamiast zielonej herbaty, funkcjonariusze ujawnili 3084 kg khatu. Wartość skonfiskowanych narkotyków wynosi ok. 2 mln dolarów, czyli ok. 8 mln zł.
Niemal równocześnie z udaremnieniem próby przemytu w Gdańsku na terenie Niemiec tamtejsza policja aresztowała pięć osób - obywateli Turcji, Kamerunu, Beninu, Etiopii i Konga. Prokurator prokuratury w Giessen przedstawił zatrzymanym zarzuty przemytu oraz naruszenia przepisów niemieckiej ustawy antynarkotykowej. Śledztwo w Polsce nadzoruje Prokuratura Apelacyjna w Krakowie.
Sukces polskich funkcjonariuszy był możliwy wyłącznie dzięki ścisłej, międzynarodowej współpracy. W trwających kilka miesięcy działaniach operacyjnych wzięły udział organy ścigania z Polski, Niemiec i Holandii oraz Europol.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pozostajemy wierni zasadzie, zgodnie z którą granic nie można zmieniać siłą.
" Iran zawsze wspomagał lud Libanu i ruch oporu, i będzie to robić nadal".
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.