W hali Staples Center w Los Angeles odbyła się we wtorek uroczystość pożegnalna zmarłego 25 czerwca Michaela Jacksona. Uczestniczyło w niej ok. 11 tys. fanów artysty, a także ponad 8 tys. zaproszonych gości. Kolejnych 6,5 tys. wielbicieli Jacksona śledziło uroczystości w pobliskim Nokia Theater.
Krótko przed uroczystościami z udziałem gości i widzów na cmentarzu Forest Lawn w Los Angeles odbył się zarezerwowane tylko dla rodziny i bliskich uroczystości żałobne. Następnie ciało Jacksona w złoconej trumnie przewieziono zamkniętymi na ten czas ulicami miasta do Staples Center.
Uroczystości rozpoczęły od występu chóru gospel oraz odczytania słów pożegnania przesłanych przez piosenkarkę Dianę Ross oraz byłego prezydenta RPA Nelsona Mandelę. Uczestnicy ceremonii otrzymali kolorowe programy wypełnione zdjęciami króla popu, na których artyście towarzyszą członkowie jego rodziny, inne gwiazdy muzyki oraz światowi przywódcy.
Diana Ross podkreśliła, że Jackson był "cenną częścią jej życia". Przesłanie artystki odczytał amerykański piosenkarz Smokey Robinson. Z kolei Mandela nazwał zmarłego "gigantem, legendą w przemyśle muzycznym". "Dziś opłakujemy go razem z milionami fanów na całym świecie" - przekazał Robinson słowa byłego południowoafrykańskiego przywódcy.
Artystę pożegnali następnie Mariah Carey i Trey Lorenz, którzy w duecie wykonali balladą "I'll Be There" z repertuaru zespołu The Jackson Five z 1970 r. "Michael był największa gwiazdą na ziemi" - powiedziała amerykańska wokalistka i aktorka Queen Latifah. Podkreśliła, że na scenie reprezentuje miliony fanów, których zainspirował Michael. Amerykański wokalista i kompozytor, z towarzyszeniem chóru, wykonał piosenkę "Jesus is Love".
Stevie Wonder pożegnał swego wieloletniego przyjaciela piosenką "Never Dreamed You'd Leave in Summer". "Niezależnie od tego, jak bardzo my potrzebujemy Michaela, Bóg musiał potrzebować go o wiele bardziej" - powiedział przed występem. Jennifer Hudson wykonała słynny przebój Michaela Jacksona "Will You Be There" z płyty "Dangerous". Wieloletnia przyjaciółka Jacksona, aktorka Brooke Shields, nazwała piosenkarza "człowiekiem pełnym troski, uczciwym i kochającym życie". "Nasze serca bolą" - powiedziała, wyraźnie wzruszona.
Artystę pożegnał także jego starszy brat, Jermaine. Wykonał utwór "Smile", napisany przez Charliego Chaplina, ulubioną piosenkę Michaela. Jermaine występował z Michaelem w zespole The Jackson Five.
Popularny piosenkarz Usher, który tak jak Shields walczył ze łzami, zaśpiewał piosenkę "Gone Too Soon" z albumu "Dangerous".
Jednym z artystów, którzy pojawili się na scenie, był Shaheen Jafargholi, młody finalista brytyjskiej wersji programu "Mam Talent".
Na zakończenie artyści żegnający króla pop wspólnie zaśpiewali utwór napisany wspólnie przez Michaela Jacksona i Lionela Richie, którego celem było zebranie pieniędzy dla głodującej Afryki, "We Are The World". Następnie razem wykonali "Heal The World" z repertuaru Jacksona.
Chwilę później na scenę wyszli członkowie rodziny artysty. "Michael, kiedy nas zostawiłeś, odeszła razem z tobą część mnie. A część ciebie zawsze będzie żyć ze mną, a także na zawsze z nami wszystkimi" - mówił brat gwiazdora, Marlon.
Córka Jacksona, Paris-Michael Katherine, wyznała na zakończenie: "Był najlepszym ojcem, jakiego można było sobie wyobrazić. Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo go kocham", po czym została wyprowadzona przez siostrę Michaela, Janet..
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.