Dla wielu z nich to najwspanialszy prezent na świecie. Nie dlatego, że jest szczególnie drogi, ale dlatego, że świadczy o tym, iż Polacy pamiętają o swoich rodakach, którzy żyją na Ukrainie i Białorusi.
To już 16. raz odbywa się akcja "Polacy - Rodakom". Jej inicjatorem jest senator Stanisław Gogacz. Od lat związany z senacką komisją zajmującą się sprawami Polonii. - Znałem sytuację Polaków mieszkających na Wschodzie, wiedziałem, że potrzebują oni naszego wsparcia. Tak narodziła się akcja - mówi.
I choć narodziła się w Lublinie, dziś odbywa się w wielu innych miastach regionu. - Każde wsparcie Polaków mieszkających na Wschodzie się liczy. To ludzie, których historia zostawiła poza granicami naszego kraju, ale nie pozbawiła narodowości i dumy z bycia z Polakiem. Często jednak osoby te mają trudną sytuację, niektórzy żyją zwyczajnie w biedzie i przygotowanie świąt Bożego Narodzenia jest dla nich prawdziwym wyzwaniem - mówią organizatorzy akcji.
Paczki wysyłane m.in. z Lublina, Świdnika, Łukowa, Puław i wielu innych miejscowości są namiastką polskości. Chodzi nie tylko o ich zawartość, ale i o budowanie więzi między Polakami w kraju i tymi za granicą. - To nie emigranci, którzy opuścili dobrowolnie swój kraj w poszukiwaniu lepszych warunków życia, ale ludzie, którzy od pokoleń żyją na ojcowiźnie, często zmagając się z naprawdę dramatyczną sytuacją - podkreśla senator Gogacz.
W paczkach, które dziś wyruszyły z Lublina, znajduje się żywność o długim terminie ważności, książki z polską literaturą piękną i książki dla dzieci, pluszowe zabawki a także różne przydatne drobiazgi, które każdy, kto przygotowywał paczkę, mógł dołożyć od siebie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.